vianne i dejwida.

uśmiechnął się kącikowo patrząc w sufit, po czym znów spojrzał na vianne. tym razem z własnej nieprzymuszonej woli xd.
- naprawdę myślałaś, że mógłbym cię zostawić?- zapytał patrząc na nią podejrzliwym wzrokiem. uniósł przy tym swoją prawą brew. - nie mógłbym tego zrobić. bo, po pierwsze, rycerzom nie wolno porzucić swojej damy...- urwał oblizując usta xd po czym uśmiechnął się łobuzersko jednocześnie obejmując vianne w talii, co oznacza też to, iż ją lekko do siebie przysunął.

- a po drugie? - zapytała, mrugając kokieteryjnie rzęsami, po czym spojrzała z niecierpliwością i dziecinną ciekawością na phillipa, uśmiechając się niewinnie i zarazem figlarnie, kiedy pogładziła dłonią jego policzek, a później wsparła ową o jego tors, wcale się nie odsuwając od niego. nic nie odpowiedziała na temat, czy naprawdę uwierzyła w to, że by ją zostawił, bo wcale nie uwierzyła, ale on nie musiał o tym wiedzieć. xd

- a po drugie to chyba lubię damę mojego serca i nie wiem czy chciałbym zamienić ją na jakiś lepszy model- uśmiechnął się do niej całkiem cwaniacko, bo to znaczyło iż jednak lepszy model gdzieś tam istnieje ;x ale phillip był całkiem świadomy tego, co przed chwilą powiedział. jednak aby ją jakoś udobruchać i aby zaraz nie rozpoczęła się na niego gniewać musnął wargami jej policzek, a potem kącik ust.

- jesteś okropny. - mruknęła, odsuwając się trochę od niego oraz krzyżując ręce pod biustem. wcale jej nie udobruchał tymi muśnięciami. wydęła dolną wargę, obrażona na amen! - powinieneś uważać swoją damę serca za jedyny, niepowtarzalny i najlepszy model. - powiedziała oburzona, mrużąc oczy i nawet nie spojrzała na filipa, taka była rozeźlona. xd chciała jeszcze coś powiedzieć pogardliwego na temat jego rycerstwa, ale stwierdziła, że on również może jej zarzucić iż wcale nie jest taka święta i sama nie uważa go za owego jedynego, niepowtarzalnego i najlepszego rycerza! toteż nie odezwała się już nic.

- i począwszy od tej chwili będę cię moja droga damo uważał za model wręcz idealny!- dodał przykładając dłoń do serca, a drugą uniósł ku górze na znak obietnicy. miał tylko nadzieję, iż vianne nie spadnie z jego kolan z racji iż już jej nie obejmował. - gniewasz się, jeszcze?- zapytał tak niby całkowicie nieśmiało i niepewnie, po czym spojrzał na jej rozzłoszczoną twarz, w obawie o własne życie xd. zawsze mogła go zabić za to iż zwątpił w to że jest tą jedyną i niepowtarzalną, ale mimo wszystko miał nadzieję iż tego nie zrobi, bo chciał jeszcze trochę pożyć na tym świecie ;d

chciała powiedzieć, żeby spadał, ale w sumie to ją rozbawił ową obietnicą, więc spojrzała na niego powściągając usta w jeszcze lekkiej złości. - cokolwiek, co pozwoli spać ci spokojnie w nocy. - powiedziała całkiem poważnie, unosząc brwi w górę, po czym poprawiła się na jego kolanach, coby nie spaść, bo poczuła, że trochę się zsuwa i żeby niczego nie zgnieść filipowi ;x to złapała się za jego ramię, podczas owego poprawiania na jego kolanach, a kiedy juz wygodnie się ułożyła, spojrzała na jakieś zdjęcie na komodzie, gdyż nie chciała patrzeć na twarz phillipa z obawy, że zacznie się śmiać.

- jak możesz- prychnął z lekką złością, a bardziej z udawanym smutkiem i ogromnym rozżaleniem. - to ja obiecuję ci iż będę traktował cię najlepiej jak potrafię, a ty pozostajesz taka niewzruszona- powiedział starając się nadal zachować powagę, i usiłując usiąść na tej kanapie w jakiś inny sposób, bo nie było mu najwygodniej, ale z vianne na kolanach miał nieco utrudnione to zadanie. spojrzał na nią ze smutnym wyrazem twarzy i nadzieją iż jednak zmięknie jej serce, a przede wszystkim że na niego zerknie.

"z udawanym sutkiem" - umarłam. xdddddd
- najwidoczniej to za mało dla twojej damy serca. - stwierdziła, wzruszając ramionami, nadal nie spoglądając, nawet kątem oka, na phillipa. zerknęła na kanapę, a raczej na dolne partie ciała filipa, a może to jeszcze były nogi xd bo strasznie się wiercił, ale nie miała zamiaru ułatwić mu zadania w czymkolwiek, toteż nie zeszła z jego kolan, bo jej było całkiem wygodnie. ;d - co ty robisz? - zapytała w końcu, patrząc na niego ; o z pytająco uniesioną brwią w górę.

cicho xddddddddddd ja i moje błędy w pisaniu xd poprawiłam w porę ;d
- jest mi niewygodnie. i drętwieją mi kolana- zaśmiał się chociaż zaraz dodał iż to nie wina jej wagi, bo jest chudziutka, ale on pewnie się starzeje. jeszcze chwila, a będzie miał garb na plecach xd. wiercił się dalej, bo chyba pilot od telewizora uwierał go w udo, po czym w końcu przestał dając za wygraną. - a co, w takim razie, będzie wystarczające dla mojej damy, żeby zapomnieć o tym przykrym incydencie?- zapytał uśmiechając się łobuzersko.

nie mogę z tobą grać, bo śmieję jak głupia do monitora. xddddd
tym razem nie obraziła się jeszcze bardziej, bo w porę phillip usprawiedliwił się, sprawiając że zacięty wyraz twarzy vianne, złagodniał i nawet uśmiechnęła się nieznacznie. - a co możesz zaoferować swojej damie serca? - zapytała, unosząc również pytająco lewą brew w górę, po czym uniosła trochę podbródek, siadając prosto i wyglądała prawie, jak zacne damy ze starych filmów, które tak kocham! ;x

sorry, że tak długo. ;x

śmiech to zdrowie! xddddd
- niemal wszystko czego dama zapragnie. mogę na chwilę zamienić się w złotą rybkę i spełnić trzy życzenia- odparł z zastanowieniem, bo chyba nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji tego co powiedział. vianne mógł wpaść do głowy jakiś szalony pomysł, który on, biedaczek będzie musiał zrealizować. czasami naprawdę powinien w pore ugryźć się w język! - więc?- uniósł pytająco brew przy czym uśmiechnął się cwaniacko i spojrzał przelotnie na jej usta, po czym wyprostował trzy palce u prawej ręki w geście tego iż będzie odliczał spełnione zyczenia xd.

złapała za jeden palec, co by go zamknąć, kiedy wypowie pierwsze życzenie, pewnie też chciała odliczać, bo odliczanie jest fajne, a już na pewno, kiedy liczyć pozostałe minuty do dzwonka na przerwę w szkole! xd - dobrze, a więc złota rybko, moim pierwszym życzeniem jest... - ucięła, patrząc prosto w oczy phillipa z łobuzerskim wyrazem twarzy. - aby mój rycerz przyrzekł, że zostanie ze mną na zawsze i nigdy nie odejdzie. - dodała, po czym zamknęła jeden palec i umilkła, czekając na przyrzeczenie filipa, jednocześnie myśląc nad następnym zadaniem, które z pewnością będzie w calkiem innej kategorii. xd

nie chcę myśleć co to za kategoria xdddd
spojrzał z rozbawieniem na vianne, a dokładniej prosto w jej oczy, po czym spoważniał, bo obietnic nie powinno traktować się z przymrużeniem oka, chociaż jeśli o tę chodzi to powszechnie wiadomo iż to zwykłe żarty xd.
- przyrzekam iż zostane z moją tu obecną damą serca o imieniu vianne i nigdy od niej nie odejdę- odparł jednym tchem, powstrzymując się od śmiechu. - życzenie numer dwa- zaproponował wesoło już nie mogąc doczekać się co będzie następne!

klasnęła w dłonie, uradowana owym przyrzeczeniem, po czym spojrzała całkiem poważna na phillipa. - skoro wszystkie moje życzenia, następne brzmi.. - znowu urwała, bo całkiem jej się podobało pozostawianie phillipa w niepewności, bo przecież mogła wymyślić wszystko, a on musiał to spełnić, bo inaczej uznałaby go za tchórza, kłamcę i w ogóle, może nawet wyrzuciła by go z mieszkania, mówiąc żeby nie wracał, albo nie, nie zrobiła by tego! - rycerz swojej damy, musi się rozebrać i wyjść na balon, gdzie stać będzie przez trzy minuty, bo dama jego serca dba o jego zdrowie. - powiedziała, po czym zeszła z jego kolan, całując phillipa w sam środek ust, iście rozbawiona.

- mówisz poważnie?- zamrugał kilkakrotnie rzęsami z niedowierzaniem, choć po vianne mógł się tego spodziewać albo nawet czegoś jeszcze gorszego niż stanie na balkonie. - na pewno chcesz zafundować tym starszym sąsiadkom darmowy striptiz?- zapytał dla pewności, ale z racji iż wcale nie chciał wyjść na tchórza podniósł swój seksowny tyłek z kanapy i stanął przed vianne. jeszcze się nie rozbierał, bo czekał na jej ostateczną decyzje choć i tak wiedział że jak raz coś powiedziała to nie zmieni zdania ;d ale wizja przyglądających mu się napalonych sąsiadek z językami na wierzchu nieco go przerażała xd.

zarzuciła mu ręce na karczek i przysunęła się do niego. - obiecałeś spełnić każde z moich trzech życzeń, takie jest właśnie drugie. - powiedziała, kiwając twierdząco głową i patrząc na jego usta, w które chwilę później go pocałowała dość namiętnie, pewnie to jakiś rodzaj zachęty, po czym odsunęła się od niego i odchrząknąwszy, uśmiechnęła się dziarsko. - rozbieraj się, bo nie będę czekać tutaj do rana. - stwierdziła, wzruszając ramionami, po czym podeszła do drzwi balkonowych, żeby otworzyć je od razu kiedy się rozbierze. była ciekawa, czy stchórzy, czy też się rozbierze, a ona będzie mogła go podziwiać, śmiejąc się pod nosem.

- dobra, już dobra- wymamrotał nawet na nią nie spoglądając. pozbył się szybko swojej koszulki, bo jego męska duma nie pozwalała mu stchórzyć przed vianne. rozpiął spodnie, które pozostawił na podłodze i ruszył w kierunku drzwi balkonowych z nadzieją iż może pozostawić na tyłku chociaż swoje bokserki w spondżboba ;d podrapał się po ramieniu uśmiechając się łagodnie do vianne, która teraz mogła podziwiać jego nagi tors xd

zmierzyła go wzrokiem, uśmiechając się dziarsko, po czym oblizała wargi. - to też. - powiedziała, wskazując na bokserki palcem z lewo kącikowym, dziarskim uśmiechem, po czym skrzyżowała ręce na biuście z uniesioną w górę prawą brwią, tak dla odmiany. ;d czuła, że filip mega się waha i paranormalnie przeczuwała jego strach, może nawet kiedy zacznie ściągać bokserki, to zmieni zdanie i powie, że jednak to nie jest jej najskrytszym marzeniem? ;d

- nie ma mowy!- powiedział z przerażeniem, kurczowo ściskając za gumkę od bokserek, w obawie, że vianne będzie chciała ściągnąć je z niego siłą xd. - naprawdę boję się twoich sąsiadek- dodał, po czym wybuchnął śmiechem i wyszedł na balkon nadal trzymając swoje bokserki, co pewnie wyglądało dość zabawnie. dorosły facet, a boi się starszych pań i vianne pewnie też xd. spojrzał błagalnym wzrokiem na vianne z nadzieją iż chociaż bokserek go nie pozbawi, bo jeszcze zmarzłby mu tyłek i nie tylko tyłek xdd.

- poczekaj. - wymruczała, po czym podeszła do barku i nalała sobie wina do kieliszka, z którym to zaraz wróciła i oparła się o framugę drzwi balkonowych. - alkohol w małych ilościach - uniosła w górę kieliszek, pokazując filipowi. - nie wywiniesz się, mówiąc, że musisz mnie bronić. - dodała z łobuzerskim uśmiechem, po czym napiła się wina i krzyżując ręce, przestąpiła z nogi na nogę, przyglądając się phillipowi. - jeśli teraz ściągniesz i ubierzesz bokserki, to też spełnisz moje życzenie. - powiedziała, wzruszając ramionami, po czym przygryzła dolną wargę.

- vianne? ale, ale, ale...- brakło mu słów, a bardzo chciałby znaleźć jakiś powód, dla którego nie musiałby ściągać bokserek, poza takim iż nie ma w nich zbyt wiele xddd obiecuję się uspokoić, tak ;d - dobrze, niech ci będzie!- odparł odwracając sie do niej plecami, bo liczył na to iż widok na jego chudy, nagi tyłeczek ją zadowoli i będą mogli przejść do kolejnego życzenia. przyrzekł sobie w myślach iż już nigdy w życiu nie zaoferuje nikomu bycia jego złotą rybką.

- hej! - krzyknęła, niezadowolona. - chcesz pokazać swojego przyjaciela sąsiadką, a nie mnie? - zapytała wielce urażona, ściągając usta w złości, po czym odstawiła kieliszek z winem na parapet ten na balkonie i podeszła do phillipa, stając przed nim. - jesteś okropnym rycerzem. - wymruczała, uśmiechając się z przekąsem, po czym przybliżyła się i stając na palcach, pocałowała go w usta, dłonią odchylając jego bokserki, po czym spuściła głowę i spojrzała na jego sprzęt! xd z dziarskim uśmiechem. - teraz muszę się zastanowić nad trzecim życzeniem. - stwierdziła, klepiąc phillipa po ramieniu, po czym podeszła do parapetu i zabrawszy z niego kieliszek, weszła do salonu, gdzie usiadła na kanapie, czekając na phillipa.

phillip był nieco skołowany, to pewnie przez te jej zachęcające pocałunki, które służyły też poniekąd odwróceniu jego uwagi xd. roześmiał się i wszedł za nią do środka po czym założył swoje ubranie, bo na balkonie wcale nie było ciepło, nawet jeśli spędził na nim dosłownie krótką chwilę.
- błagam vianne. niech to będzie coś w miarę przyjemnego i normalnego- dodał zapinając guziczek u swojej koszulki, po czym usiadł obok niej na kanapie powoli wyciągając jej kieliszek z winem z dłoni z łobuzerskim uśmieszkiem.

- nie możesz prosić mnie o takie rzeczy. - stwierdziła, kręcąc przecząco głową z dziarskim uśmiechem, po czym kiedy phillip przyłozył już kieliszek do ust, żeby się napić, zabrała mu go, uśmiechając się słodko i napiwszy się wina, żeby pewnie lepiej jej się wymyślało, głupie życzenia xd dopiero wtedy oddała mu kieliszek, żeby i on mógł się napić, jak i chronić ją przed upiciem się, choć jeden kieliszek nie mógł tego sprawić, tak mi się wydaje, przynajmniej. xd - trzecie życzenie jest, proste, tak mi się wydaję. - powiedziała wzruszając ramionami, po czym usiadła okrakiem na kolanach phillipa i ze słodkim uśmiechem, wskazała palcem na swoje usta, co znaczyło, że jej trzecim życzeniem jest, żeby ją pocałował.

//zw!