blanche i rainer.

-szczerze mówiąc nie bardzo- powiedział i spojrzał mimowolnie na jej piersi. uznał tylko że jest szczęściarzem ale nic nie powiedział. stwierdził że nie wypowiada- mmm na razie nigdzie mi się nie spieszy powiedział i pocałował ją w czubek głowy.

- mnie w sumie też nie - wymruczała mu do ucha - chociaż moglibyśmy pójść na plażę, bo jeszcze jest ciepło i słońce będzie zachodzić - poza tym miała śliczny nowy kostium no i wiadomo, kobiety...

-no dobrze- powiedział ociągając się. wszystko dla niej- to wstawaj uśmiechnął się- miał nadzieje ze moze jednak nie będzie jej się chciało jak się okaże ze będzie musiała z niego wstać xdd

- no chyba że się się tak bardzo nie chce - powiedziała patrząc jak corey siada i przesunęła się trochę, no żeby mógł w ogóle jakoś normalnie usiąść - hmm? chcesz czy nie? - spytała zarzucając mu ręce na szyję wtulając się w niego ufnie <3

-chcę chcę- teraz musiała ją przekonać ze chce. tak facetowi wypada- chodźmy już, ale nie przebieraj się raczej w strój. i tak nie będziemy już pływać- późno xd

- no okej, uznaję że cię wcale nie zmuszam - tak więc poszli, zapewne za łapki czy coś. i nawet zacznę, o!

przyszedł do blanche najszybciej jak potrafił. zapukał do drzwi i czekał aż otworzy

zapewne siedziała jak na szpilkach, a dokładnie to na kanapie i zastanawiała się, czy corey uzna za wystarczające uzasadnienie dziką tęsknotę za nim. kiedy zapukał zerwała się i jak najszybciej pobiegła do drzwi, które równie szybko otworzyła - corey - i rzuciła mu się na szyje jak mniemam - boże, ale za tobą tęskniłam - ona to potrafi, mniej niż 24 h i już wariuje xd

objął ją czule i starał sie trzymac na nogach żeby nie upadli w korytarzu xdd- widzieliśmy się wczoraj- powiedziała czule. przecież nie mógł je mieć tego za złe xd

odsunęła się żeby wszedł, no bo rzeczywiście nie mogą spędzić całego wieczoru na korytarzu - wiem, ale przecież to cała wieczność - powiedziała opierając się o jedyną wolną od obrazów rainera ścianę - poza tym cały czas o tobie myślałam - podejrzewała że on o niej nie, mężczyźni są dużo bardziej rozsądni w tych kwestiach.

przyszła tu obejmując rainera. poczekała aż znajdzie klucz w kieszeni i otworzy drzwi. Kiedy już weszli ściągnęła buty i poczekała aż zaprosi ją dalej. Nieładnie się samej wpychać dalej.

zamknął za nimi drzwi, po czym zapewne również ściągnął buty - chciałam napisać spodnie. ; d - i odwiesił kluczę na chaczyk, tuż przy drzwiach. - wejdź dalej. - powiedział, uśmiechając się łagodnie, po czym przeprosił ją za bałagan, który panował w salonie i skierował się do kuchni z myślą zrobienia kawy i szczęściem, że jego bokserki nie leżą w całym domu porozrzucane.

weszła do salonu. nie zauważyła jakiegoś szczególnego bałaganu. sama miała podobny. usiadła na kanapie ale długo nie wytrzymała bez ruch więc postanowił zobaczyć co ma na półkach i w ogóle. głównie rozwalone były rzeczy blanche. chyba że czegoś nie wiedziała i rainer używał czerwonego lakieru do paznokci.

nie na szczęście nie używał, chyba, że miał jakiś odpał i malował lakierami blanche, a później musiał jej odkupywać dwa razy tyle. ; d wrócił z dwiema kawami, nie omieszkając w trakcie robienia kawy, uderzyć głową o otwartą szafkę i przyciąć palców szufladą,postawił kawę na szklanym stoliku i uśmiechając się do siebie, usiadł na kanapie.

wybacz ze tak długo xd szukałam torrenta do zabili mi żółwia <3
biedny rainer. przestraszyła sie kiedy wszedł do pokoju jak by była włamywaczem. matka ją kiedyś nauczyła żeby nie grzebać ludziom po szafkach- słodkie zdjęcie- uśmiechnęła się i wskazała na zdjęcie na którym on i blanche nie mają nawet 10 lat i bawią się nad basenem.

wstał i podszedł do zdjęcia, bo z kanapy go dobrze nie widział, po czym pokręcił głową z dezaprobatą, aczkolwiek uśmiechał się łagodnie. - mówiłem blanche, żeby nie stawiała tych zdjęć. - powiedział, po czym położył zdjęcie na blacie szafki, tak żeby nie było go widać, ju noł. uśmiechnął się w stronę natalie trochę bezradnie i ponownie usiadł na kanapie. - więc jak mogę ci wynagrodzić owe, długie czekanie na mnie? - spytał, biorąc kawę, której się napił, po czym odwrócił głowe w stronę natalie, unosząc w górę lewą brew z dziarskim uśmiechem.

spojrzała jeszcze raz w stronę zdjęcia, które teraz leżało na blacie, a było na prawdę ładne. w końcu usiadła obok niego. wzięła swoją kawę ze stołu i obróciła się przodem do niego- no nie wiem...- zastanawiała się cały czas. właściwie to nic z tego co sobie wymyśliła nie było dość moralne żeby przedstawić to głośno więc tylko napiła się kawy.

uśmiechnął się ironicznie pod nosem, po czym odstawił kubek, tudzież filiżankę, łot ever, na stolik i przysunął się do natalie. objął ją ramieniem i odgarnął jej włosy z ramienia. - mogę zabrać cię na lody. - wymruczał do jej ucha, całkiem seksownie, po czym roześmiał się cynicznie i wyjął kubek z kawą z jej ręki, który postawił na stoliku. delikatnie złapał ją podbródkowo i uniósł jej głowę w górę, żeby na niego spojrzała. uśmiechnął się seksownie, po czym zaczął muskać wargami jej usta, dość czule.

przy tym co ona sobie myślała jego tekst z lodami wydał jej się bardzo perwersyjny. na tyle perwersyjny żeby się cichutko zaśmiać. spojrzała na niego kiedy ją złapał ale jedyne co zobaczyła to jego twarz przysuwającą się do jej własnej. no więc tylko zamknęła oczy i położyła rękę na jego karku.

całował ją coraz namiętniej i łapczywiej, przysuwając się do niej bliżej. jego dłonie znalazły się pod jej koszulką, nie miał pojęcia jak ma się z nią obchodzić. wydawało mu się, że mimo wszystko natalie ma jakieś tam swoje zasady i zastanawiał się, czy też zaraz nie dostanie po twarzy, a ona sobie nie pójdzie, ale im jego dłonie znajdowały się wyżej, a ona oddwała mu pocałunki, utwierdzał się w tym, że ją dzisiaj zaliczy, co w sumie nie było jego życiowym celem, bo on nie spotyka się z kobietami, po to, żeby zaciągnąć je do łóżka, a później zostawić. rozpiął jej stanik, całując jej szyję, po czym jednym ruchem pozbył się jej koszulki, schodząc z pocałunkami, po jej szyj, ramieniu i dekolcie.

natalie nigdy nie miała się za łatwą i nie sypiała z byle kim... ale rainer nie był dla niej byle kim. Uważała go za niesamowicie inteligentnego i romantycznego faceta więc zastanawiała się czy nie pomyśli sobie o niej, że spotkali się kilka razy a ona już pcha mu się to łóżka. Strasznie się bała że straci do niej szacunek. Mimo wszystko czy gdyby coś mu przestało odpowiadać to cały czas by ją całował i aktualnie ściągał jej bluzkę? przysunęła się do niego jeszcze bliżej i rozpięła rozporek w jego spodniach. kiedy zobaczyła że przygląda się temu co robi, spojrzała na niego figlarnie i pocałowała namietnie w usta.

nie wiem, czy już pisałam, że ściągnął jej stanik, a jeśli nie, to właśnie to zrobił. posadził natalie na swoich kolanach okrakiem i całując ją nieustannie, rozpiął rozporek u jej spodni i ściągnął owe wraz z figami, które miała na sobie, po czym przysunął ją do siebie, a kiedy pozbyli się jego spodni wraz z bokserkami wszedł w nią - na jeźdźca. ; d

jaka znajomość pozycji, jestem pod wrażeniem. jęknęła lekko kiedy w nią wszedł i przycisnęła mocniej dłonie do jego ramion. bo właśnie tam je aktualnie trzymała. odchyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy. przysunęła jego głowę do swojego dekoltu i w tym momencie przestała się bać co on o niej uważał. ważne że było jej teraz dobrze.

wygioł się, żeby było mu lepiej i poruszał się w niej płynnie. całował jej piersi, mocniej ściskając od czasu do czasu pośladki, które masował. pewnie oby dwoje doszli i wtedy przestał się w niej poruszać i wyszedł z natalie, uśmiechając się błogo. pocałował ją w usta, zakładając pasmo jej włosów za ucho i oparł czoło o jej klatkę piersiową.

oddychała szybko, tylko bez przesady proszę. przytuliła policzek do jego głowy i znowu znowu zamknęła oczy. głaskała go po plecach i czuła jak opiera się czołem o poruszającą się w górę i w dół klatkę piersiową. odsunęła się od niego na tyle żeby mógł zobaczyć jej twarz i uśmiechnęła się szeroko.