vianne i dejwida.

-już myślałem, że mówisz na serio!-otworzył usta kręcąc głową-jezu, wiesz jak mnie przestraszyłaś? już wyobrażełem sobie sądy, jakieś procesy i całą resztę. chociaż gdybyś się uśmiechała jak teraz na pewno by ci nie uwierzyli-złapał ją gdzieś za bok. chociaż teraz wg niej miałby ją zabić, poćwiartować i wrzucić do kwasu. no dobra przemyśli to jeszcze.

/aaa. zaraz muszę spadać. brat się głośno domaga komputera ;c

-ale jak mam się nie uśmiechać co?- roześmiała się. to chyba wina jego ze w czasie seksu wytwarza się endorfina. no cóż. i wtedy sobie przypomniała ze się nie zabezpieczyli xP

\ będziesz jeszcze? xdd

on ma niewidzialną prezerwatywę!-nie wiem. ale to dobrze. nie powinnaś zachowywać kamiennej twarzy, co nie?-zrobił z ust taki mały dziubek drapiąc się po policzku.

/dzisiaj już nie.

a chyba że tak, ale niewidzialna to lekka przesada xd- nie powinnam jeśli chcę przegrać- powiedziała i napiła się jeszcze- z resztą nieważne. i tak nie zamierzam cię pozywać- uśmiechnęła się i pocałowała go w sam środek ust. bardzo namiętnie.

/więc pewnie do jutra ^^

poczuł ulgę chociaż nie było widać tego po nim. obrócił się na drugi bok i usnął niczym małe dziecko. ale dont łori on nie chrapie, nie kopie w nocy ani się nie ślini.

/do jutra!

przytuliła się do niego, bo ona tak na prawdę czuła się bardzo samotna. i pewnie po chwili też zasnęła <3

od razu gdy przyszli dejw pociągnął za klamkę jednak drzwi okazały się zamknięte czyli całe szczęście, jego młodszej siostry nie było w domu. chociaż z drugiej strony trochę się zmartwił bo vianne mogła teraz leżeć na ulicy nie żywa bądź w jakimś rowie albo utopiona w rzecze przez jakiegoś małoletniego zabójcę. podrapał się po włosach otwierając drzwi i prawie wpychając do środka patty. był bardzo napalony, nie uprawiał seksu od trzech dni, gdyby teraz dostał jakiś pornos do rąk pewno wybuchłby na sam widok-proszę, wchodź-powiedział cicho po czym pocałował ją gdzieś w środek głowy.

całe trzy dni, a ona raptem dzisiaj w nocy, ale i tak była na niego napalona, i to bardzo. chyba do siebie pasują pod tym względem, może dejwa potraktowała tylko przedmiotowo, ale skoro sam zaproponował jej seks, a ona nie protestowała, to jest okej. przyciągnęła go do siebie i pocałowała bardzo namiętnie, i teraz ona opierała się o ścianę i wodziła rękoma gdzieś w okolicy jego rozporka. - mhm... masz bardzo bardzo miły przedpokój - wymamrotała między pocałunkami gdzieś chyba.

złapał ja gdzieś w okolicach talii wodząc nosem po jej włosach-w szczególności lubię tą szafkę-wymamrotał podnosząc ją leciutko i usadawiając ją na niej. swoimi kolanami rozchylił jej lekko nogi po czym ściągnął z niej bluzkę głęboko i szybko oddychając. miał ochotę zrobić to z nią w każdej pozycji i w każdym miejscu swojego domu. pocałował ją w górną wargę po czym powiedział coś cicho o tym, że jest słodka.

wymamrotała coś w jego usta i pocałowała go bardzo namiętnie i teraz poprawiła się na szafce,która trochę wbijała się w jej tyłek, ale nie mniejsza, był on cholernie seksownym tyłkiem. ściągnęła z niego koszulę, i rzuciła gdzieś w bok i zabrała się za całowanie go bardzo łapczywie, i za obcałowywanie jego torsu również. miała ochotę przebadać jego każdy kąt w mieszkaniu razem z nim, ale no cóż, przecież była to tylko jednorazowa dla niego przygoda, chociaż kto ją tam wie xd

zdjął z niej stanik jednym sprawnym ruchem. na szczęście teraz nie miał z nim problemów. zawsze śmieszyły i zarazem żenowały go sytuacje kiedy nie był w stanie poradzić sobie z kobiecą bielizną. całował ją po dekolcie docierając do jej nagich piersi. miał ochotę zatrzymać je dla siebie jak najdłużej. zsunął z patty spodnie razem z majtkami podsuwając ją trochę bliżej do siebie. był tak cholernie podniecony, że zapomniał o swoich spodniach. popatrzył się w dół kątem oka. szkoda, że nie był jodą, rozkazałby wtedy im się zdjąć samym. tak więc zsunął z siebie spodnie rozchylając ręką jej uda i wchodząc w nią szybko ale stanowczo delikatnie.

kiedy tylko w nią wszedł, zapomniała zupełnie o bólu głowy czy takich innych sprawach, miała nadal sporo alkoholu we krwi, ale i tak dzisiaj trzeźwiała. kiedy tylko był w niej, przylgnęła do niego całym ciałem i pocałowała go bardzo namiętnie, i przejechała paznokciami po jego pleckach, ale nie zostawiła mu żadnych znaków, na szczęście. wygięła się w koci łuk i tylko miarowo starała się oddychać, ale nie udało się jej tego zrobić. dzisiaj nawet może mu zrobić jeszcze na deser laskę, taak, patty była w tym dobra xd

cicho zajęczał w momencie kiedy poczuł na swojej skórze paznokcie, ale było mu cholernie dobrze, nawet wspaniale. cieszył się, że nie stracił formy i nadal jest dobry w te klocki. zaczął poruszać się szybciej cały czas całując ją w usta i w szyję. chciał ją spytać jak się czuje i czy jest jej dobrze, ale nie zebrał wystarczającej ilości powietrza żeby cokolwiek powiedzieć. jego ręce spoczywały na jej lędźwiach dotykając co chwila delikatną skórę na kręgosłupie.

dobrze że nic nie powiedział, bo i tak by mu nie zdołała odpowiedzieć, prędzej coś by chyba wymamrotała, ale nieskładnie, więc tylko poddawała się każdym jego pocałunkom, każdemu dotykowi, wszystkiemu co właśnie teraz robił. nie pozostawała mu dłużna, całowała go bardzo namiętnie i z języczkiem i tylko cicho jęczała mu do ucha, mamrocząc coś, przynajmniej się starając, jak to jej jest zajebiście teraz.

wyszedł z niej przeżywając orgazm swojego życia, no dobra orgazm roku. zamknął oczy żeby oddać się chwili przyjemności i choć na chwilę zpomnieć o bożym świecie. cały czas trzymał ją w objęciach, a torsem leciutko opierał się o jej klatkę piersiową. pocałował ją w czółko. jego oddech już był coraz wolniejszy i spokojniejszy. zmrużył oczy żeby przyjrzeć się jej sylwetce-jesteś strasznie ładna, wiesz?-szepnął jej do ucha trzymając ja gdzieś za uda.

okej, ona też miała zajebisty właśnie orgazm, przewyższył nawet jej kolegę, z którym kiedyś chodziła! więc tylko spojrzała na niego z uśmiechem i pocałowała go w dolną wargę i zarzuciła mu ręce na szyję. - jej, dziękuję, chyba mówisz mi to po raz pierwszy w życiu, jej. - powiedziała z uśmiechem i spojrzała się na niego. - ale ty też jesteś niczego sobie, wiesz? - powiedziała z wielkim uśmiechem na ustach i delikatnie go pocałowała.

-tak?-spojrzał na nią z lekkim niedowierzeniem. jedyną osobą, która mówiła mu, że jest ładny była jego matka no i może siostra. -chodźmy do mojego łóżka. napijemy się. zapalimy.-powiedział nie czekając na odpowiedź ani na cokolwiek. podniósł ją łapiąc za pośladki i przenosząc do jego łóżka, które jak zwykle nie było posłane. podał patty papierosy, jakieś marlboro, a z szafeczki obok przyniósł im czerwone wino, które zawsze jakiś gangster w filmach amerykańskich pije ze swoją nową kochanką leżąc w łóżku.

okej, więc grzecznie sobie leżała tak i oparta o poduszki i zapaliła papierosa i zaciągnęła się nim. - jesteś zajebiście przystojny, nikt ci tego nie mówił? wiele lasek na ciebie leci, serio. - mruknęła i zaciągnęła się papierosem i napiła się wina, bo przypuśćmy, że im już nalał, i czekała tylko na to, żeby on właśnie przyszedł do niej. i tak rozglądała się po jego pokoju, sprawdzając jak w ogóle żyje i jak ma w pokoju poukładane.

położył się obok niej wkładając papierosa w usta. wyglądał teraz jak pieprzony artysta-poeta, brakowało mu tylko notatnika i długopisa i weny, którą powinien uzyskać podczas tych kilku namiętnych chwil. przetarł oczy spoglądając na patty-chyba masz na myśli tylko naszą profesor od angielskiego, ona czasem do mnie mówi przystojniaczku-zaśmiał się cicho całując ją w kolano-teraz nasze stosunki czysto szkolne zostały zerwane, wyobrażasz to sobie?-popatrzył się w sufit na którym na dłuższą chwilę utkwił wzrok.

zaśmiała się tylko i pocałowała go w nos, sam jego czubek. był całkiem seksownym chłopaczkiem, bardzo jej się podobał, był bezpośredni, ale niczego od niej nie chciał i to był właśnie mankament jednego małego spotkania. - hm, no tak, ale to żaden przecież problem, nieprawdaż? - zapytała się go i zaciągnęła się papierosem i napiła trochę wina, po winie zasypiała i to bardzo mocno, no tak.

mimowolnie przypomniało mu się, że patty dopiero co wróciła z imprezy, a na niej zapewne jak to każdy z kimś uprawiała seks. zamknął oczy i zaczął zastanawiać się nad tym czy to ona go zaliczyła, czy on ją. wypuścił dym z ust lekko otwierając oczy-chyba nie-pokiwał głową. zawsze po seksie zbierało mu się na filozofie i rozmyślanie nad własnym życiem.

jak chcesz, mogą być nawet razem, ale to ustalimy jutro!
okej, poszli spać ;d

liczył na to, że nie pomylił piętra, albo numeru mieszkania, pewnie nie mógł trafić też do windy, także kiedy stanął już przed drzwiami odetchnął dosyć ciężko, pewnie nawet go usłyszała, ściskał w ręku jakiś fajny kwiatek, który pewnie wciśnie jej jak otworzy drzwi, zadzwonił więc dzwonkiem, ale nie takim na szyi, tylko na ścianie!

nienawidziła dźwięku owego dzwonka i irytowało ją, że pomimo próśb david go nie zdemontował, albo przynajmniej wymienił. zastanawiała się, kto to może być, bo kompletnie zapomniała o tym, że umówiła się z coltonem, jak to vianne. ;c otworzyła drzwi w swoich szortach i rozciągniętej koszulce brata, a kiedy zobaczyła w progu coltona, otworzyła szeroko usta, opuszczając bezradnie dłonie wzdłuż tułowiu.

- mogłaś mi powiedzieć, że mam ubrać się w ciuchy mojej siostry! - powtórzył oskarżycielskim tonem podając jej kwiatki, które wcale nie ucierpiały, gdyż kupił je pewnie w kwiaciarni na przeciw, no, ale cóż.
- nie przeszkadzam? - podrapał się po policzku, zerkając na nią, mając nadzieje, że nie karze mu wracać do domu, bo musiałby czekać pewnie na autobus jakieś sto kolejnych godzin na zasyfionym przystanku ;c