salon

- hej, kochanie idziemy na balkon? - zapytała się go z uśmiechem i przeczesała palcami jego włosy i tylko się do niego uśmiechnęła, no cóż, pewnie nie chciała żeby źle sie czuł taki przytłoczony, na prawdę, wiadomo, martwiła się o niego bardzo!

- nie jesteś jedyną, która nikogo nie zna. - mrugnął do niej, mając na myśli też siebie, bo on również nikogo nie znał, oprócz swojej wstrętnej siostry, która go tu przyciągnęła, ale dziwnie był jej za to wdzięczny, bo trochę się rozerwie, prawda. napił się drinka, uśmiechając w stronę natalie. - więc wnioskuję, że jesteś w kopenhadze od niedawna? - zaoponował, uśmiechając się ujmująco.

pewnie wkrótce zaproszą ich do tańca z gwiazdami, albo czegoś podobnego. xd w każdym razie bella pomyślała, że taniec nie jest wcale aż taki zły, dopóki nie dostała żadnej kontuzji, ani nic podobnego. ale może nie dostanie. popatrzyła na tja, uśmiechając się lekko.

- możemy iść, jak c hcesz - wzruszył ramionami i wziął dla nich po drinku, po czym pociągnął jackie na balkon i zacznę tam. xd

Poszedł więc po drinki. Kiedy podszedł do darli wziął ją za rękę i zmusił do tego by wstała. - Chodź. Idziemy stąd. - wymruczał jej kiedy schował twarz w jej włosach. Nie chciał tu przebywać ani minuty dłużej. Zbyt tłoczno. Czekał na jej potwierdzenie w końcu nic na sile

uśmiechnął się w stronę madison i poczłapał za nią na owy środek salonu, a kiedy cmoknęła go w policzek, uśmiechnał się szelmowsko. jego dłonie spoczęły na jej biodrach i pewnie zaczęli tańczyć, aha. - nie zdążyłem ci powiedzieć, że ślicznie wyglądasz. - wymruczał do jej ucha, uśmiechając się ujmująco.

Westchnęła i odłożyła pusty kieliszek na bok. Zabrała swoją torebke z fotela czy czegokolwiek i praktycznie byla gotowa dowyjscia choć nadal gdzieś rozglądała się za swoim telefonem

spojrzała na jego drinka i poczuła ze musi sie jeszcze napić. tenjej pierwszy już dawno się skończył. wyciągnęła ręke żeby jej podał swojego- nie dosypałeś tam nic, prawda?- spojrzała na niego podejrzliwie i uśmiechnęła sie po chwili- w sumie nie za długo. znam tylko jedna osobe a ona mnie wystawiła chyba- powiedziała

- okej, idziemy - przytaknęła, bo pewnie przez cały ten tłum było tu dość duszo i takie inne. więc gdzieś tam poszli i możesz zacząć. xd

- dziękuję- odparła z szerokim uśmiechem poprawiając marcusowy kołnierzyk od koszuli, mimo iż był dobrze ułożony. - jako organizatorka muszę dobrze wyglądać!- odparła i zerknęła przelotnie w stronę wolfa i darli.

więc tylko się na nią spojrzał i napil się też piwa, prawda. - mhm, no tak tak, znasz tu wszystkich czy nie? - zapytał się jej z uśmiechem chyba no tak.

- Dylan! - uśmiechnęła się niepewnie i po chwili zastanwoienia cmoknęła go w usta- Właściwie to miała wychodzić... - pokazała kciukiem za siebie na drzwi i zamilkła - ...ale mam teraz powód żeby zostać tu trochę dłużej - zaśmiała się i ścisnęła torebkę w dłoni

-znam ciebie- powiedziała. mógł się domyśleć ze było tu nie za wielu jej znajomych. jakoś eni podchodziło do niej mili0on lasek i nie całowało w policzek. spojrzała na niego z miną "ratuj mnie"

wstała więc, zdezorientowana, rzucając kątem oka spojrzenie na madison i marcusa, po czym wszystko zrozumiała i wziąwszy swoją torebkę, poczłapała za wolfgangiem w stronę drzwi, zacznij gdzieś.

pokręcił głową na znak, że nic nie dosypał, po czym podał jej drinka, uśmiechając się łagodnie, a dla siebie skombinował innego, bo przecież tak niewygodnie razem pić z jednego. wymruczał pewnie jeszcze jakieś nieszczere, ale z nieokazaną ową szczerością: przykro mi, przy czym uśmiechał się przyjaźnie i zamoczył usta w swoim nowym drinku.

podeszła do barku i nawet nie patrząc co nalewa, nalała sobie czegoś właśnie. popatrzyła na to z dezaprobatą i łyknęła po czym podeszła do jakiejś pufy i na niej klapnęła.

- hm, wiesz w sumie nie wiem po co przyszliśmy do salonu, idziemy gdzieś stąd, co? -zapytał tylko i napił się swojego piwa, i spojrzał się na nią, i pewnie tylko zaciągnął się papierosem.

- o tak, to zrozumiałe. - wymruczał, uśmiechając się szelmowsko. - i jesteś najpiękniejszą gospodynią, jaką widziałem. - dodał, uśmiechając się ujmująco i cmoknął madison w kącik ust, po czym pewnie obrócił ją, bo co się tak tylko będą w kółko kręcić, prawda.

nieostrożnie napiła się prawie połowy na jeden łyk i poczuła że tego drinka miał strasznie mocnego- tu jest sama wódka?- dajmy na to że to coś tam z wódką było. skrzywiła się, ale dopiła drinka. no skoro już mu go ukradła to wypadało dopić

- Tak. Każdy bawi się w swojej własnej parze. To jest nudne. - powiedziała z pewnością w głosie i objęła go za szyję po czym mocno się do niego przytuliła - Zapomnijmy o tamtej rozmowie - wyszeptala mu do ucha kiedy juz przylegla do niego calym cialem

- a ty jesteś komplemenciarzem!- zaśmiała się podczas tego obrotu, po czym kiedy skończyła się piosenka, poszła zmienić płytę, bo od obrotów wirowało jej w głowie, a pewnie bardziej od alkoholu niż od obrotów.

-gdzie?- spytała i rozejrzała się za jakimś mniej zatłoczonym miejscem- wybacz że jestem taka upierdliwa- psuła mu zabawę w końcu. zła i niedobra mati.

- nie sądziłem, że chcesz mi podkradać drinki. - powiedział, uśmiechając się łobuzersko, po czym wzruszył ramionami i napił się swojego drinka, pewnie równie mocnego, jak poprzedni, ale rainer miał mocną głowę, także spoczko, ale zaczął się zastanawiać, czy natalie nie odleci po tym, a na tą myśl usmiechnął się do siebie pod nosem.

uśmiechnął się do niej ujmująco, lekko wzruszając ramionami, że niby z bezradnością, po czym kiedy skierowała się do wieży, by zmienić płytę, rzucił coś, że idzie po drinki, a później niech go szuka na kanapie i jak powiedział, tak uczynił. siedział teraz wygodnie na kanapi i sączył drinka, czekając na madison.

- Ja też - odsunęła się trochę od niego tak by móc na niego spojrzeć. Zmierzwiła jego fryzurę. - Nie rozumiem gdzie się podziały czasy gdy wszyscy bawili się razem nieważne czy grali w butelkę czy tańczyli na stołach. Chyba brakuje mi tego - usmiechnela sie przygryzajac warge i poprawila jego kołnierzyk. Chyba zaczyna popadac w jakas melancholie