jackie.

jackie nie należała do osób żyjących w celibacie dłużej niż jakieś dwa tygodnie, więcej nie wytrzyma, pewnie znajdzie sobie jakiegoś miłego pana, prawda, ale to mniejsza o to. na razie zajmowała się nim całkiem porządnie i teraz zrobiła tak, że to ona usiadła mu na kolanach i to okrakiem i zabrała się za całowanie jego torsu, mru, i za masowanie jego krocza xd

no więc pewnie było im bardzo przyjemnie i takie inne, bo na razie muszę lecieć i będę wieczorkiem, pa ;*

nie mogłam znaleźć xd
strasznie stęskniony tony, jaki piękny rym, przyszedł więc do jackie. i miał nawet ze sobą wino i jakieś ładne kwiatki, no tak, postarał się. zapukał do środka, mając nadzieję, że czekając na niego, nie zasnęła.

nie nie zasnęła! czekała na stęsknionego toniego, bardzo sama była stęskniona za nim! na razie więc otworzyła drzwi, i wciągnęła go do środka! - tony, ależ się za tobą stęskniłam! - powiedziała z uśmiechem, całując go bardzo namiętnie na przywitanie. - jeej, bardzo bardzo bardzo. - mrukneła w niego wtulona.

zamknął za sobą drzwi, obejmując ją i wręczając jej kwiatki. - ja też, bardzo, matko, strasznie dawno się nie widzieliśmy - powiedział i pocałował ją też, a potem poprowadził do salonu. - jezu, nie chcę jutro wyjeżdżać, nie bez ciebie - powiedział, wyciągając skądś kieliszki i nalewając im wina do kieliszków.

- zabierz mnie ze sobą! spakuj w walizkę czy coś! - powiedziała przytulając się do niego i tylko pewnie pocałowała go bardzo namiętnie. napiła się wina i wtuliła się w niego, nie chciała się dzisiaj od niego odkleic. na razie więc siedziała tak wtulona w niego. - kocham cię, wiesz o tym? - zapytała się go, pewnie wiedział, mhmhm, ale wolała zapytac.

no tak, zapewne chciał ją ze sobą zabrać, ale jechał do rodziny i to też jej powiedział, czym prawdopodobnie ją lekko zniechęcił? xd - wiem. ale ja cię kocham bardziej - pocałował ją, żeby nie zaprzeczyła i przejechał ręką po jej plecach. - jak wrócę to będziemy się spotykać częściej. albo zamieszkajmy razem - rzucił nagle, ni stąd ni zowąd.

- zamieszkajmy razem! - powiedziała całkiem zadowolona i pocałowała go namiętnie. napiła się wina, jej się pomysł bardzo podobał i to jak bardzo! spojrzała się na niego i tylko się do niego uśmiechnęła. na razie siedziała tak, delektując się jego zapachem. - hm, i rano jak się obudzę, nie będzie cię już przy mnie? - szepnęła. bo uwielbiała go miec koło siebie.

- nie, chyba nie - powiedział, dość smutnym tonem i pocałował ją w skroń. - ale będziemy się tym martwić rano. będę do ciebie codziennie dzwonił, dobrze? - obiecał i napił się wina. cieszył się też, że jackie zgodziła się na to, by razem zamieszkali.

- ojaa, a ja tak lubię na ciebie patrzec jak się obudzisz. masz takie szczególnie fajnie rozwichrzone włosy i takie fajne miękkie usta! - powiedziała z uśmiechem i pocałowała go. zaraz wskoczyła mu na kolana. - a mówiłam ci,że bardzo cię pragnę? - szepnęła mu, roozpinając mu koszulę.

- wiesz, zawsze możesz wstać o szóstej rano, wtedy jeszcze zdążymy się sobą nacieszyć - zaśmiał się, wiedząc, że wstawanie rano to dla jackie katorga. - mhm, coś wspominałaś. ale chyba ci nie wierzę - odstawił kieliszek, wsuwając jej dłonie pod bluzkę i całując w obojczyk. - ale możesz sprawić, żebym uwierzył - zaproponował z błyskiem w oku.

ściągnęła z niego koszulkę i zaczęła go bardzo namiętnie całowac. całowała go po twarzy, po torsie, po obojczykach, wszystkim co tylko dosięgała. na razie tylko przyciągnęła go bliżej do siebie, i zaczęła rozpinac jego pasek, dzisiaj to ona chciała nad nim górowac. więc na razie kiedy już rozpięła pasek, mocowała się z jego spodniami, ze swoimi też.

skoro tym razem to ona chciała dominować, postanowił jej nie pomagać, tylko oddawał pocałunki, nawijając sobie kosmyk jej włosów na palec. jedyne, w czym jej pomógł, to to, że ją rozebrał, no tak.

mieli fajny seks więc! no dobra i ogarnęli się także. - idziemy spac? - zapytała się go, wtulona w niego i zapewne tylko pocałowała go w usta.

- mhm, możemy iść - pocałował ją jeszcze raz i nawet zaniósł ją na rękach do sypialni! i przytulił się do niej i poszli spać. xd

tony pewnie miał jakoś całkiem blisko, bo przyszedł już po dziesięciu minutach, czy jakoś tak. zapukał do drzwi, czekając aż jackie mu otworzy.

jackie właśnie jadła sobie kolacje, lekką jak na nią. więc otworzyła drzwi i wciągnęła go do środka, zaraz żeby przyciągnąć go do siebie i tylko namiętnie pocałować. uśmiechnęła się do siebie i tylko oblizała usta. - tęskniłam. bardzo - szepnęła i tylko spojrzała mu prosto w oczka, miał śliczne oczka

objął ją tylko w talii, ściskając mocno i oddając pocałunek. - ja też - powiedział, uśmiechając się do niej. - smacznego - dodał, kiedy zauważył, że akurat jadła. pewnie usiadł na kanapie, żałując trochę, że nie kupił jej kwiatków, ani niczego takiego, ale można go usprawiedliwić tym, że tak bardzo się do niej spieszył!

- hm, pamiętasz co mi obiecałeś jak wrócisz już z francji? pamiętaasz? - zapytała się go i tylko pocałowała go w nos, dzisiaj chciała go mieć dla siebie, wyłącznie dla siebie. - aha i dziękuję. może chcesz trochę tej mojej sałatki, co? z fetą jest! - powiedziała z uśmiechem i tylko pociągnęła go w kierunku salonu, gdzie zaraz usiadła mu na kolanach i obcałowała go całego.

starał się sobie przypomnieć co też jej obiecał, bo ja też nie pamiętam! xd - nie, nie jestem głodny - pokręcił przecząco głową, obejmując jackie ramieniem. - hm, co ci obiecałem? - zapytał ostrożnie, mając nadzieję, że nie obrazi się na niego za to, że nie pamiętał. biedny tony nigdy nie rozumiał kobiet!

- obiecałeś mi, że razem zamieszkamy, znaczy, ty to zaproponowałeś. - powiedziała i tylko pocałowała go w nos. ona za to wzięła sobie jakiś kawałek sałatki, spojrzała się na niego i tylko oblizała usta. - wiesz, muszę się trochę tobą nacieszyć, a że długo cię nie było, więc dzisiaj jesteś tylko mój. z resztą, nie tylko dzisiaj - zaśmiała się całkiem przyjemnie i pocałowała go w dolną wargę.

- ach, o to chodzi - pokiwał głową. w zasadzie to pewnie była tylko luźno rzucona propozycja, ale widocznie jackie wzięła to na poważnie, więc nie miał zamiaru się teraz wycofywać. - no tak, trzeba będzie nad tym pomyśleć - powiedział, po czym też ją pocałował, masując jej ręką plecy pewnie też.

- ależ oczywiście, mi się przecież dzisiaj w ogóle nigdzie nie spieszy. tak ogólnie też! - powiedziała zadowolona i tylko uśmiechnęła się do niego. pocałowała go w nos i przytuliła się do niego mocniej, żeby zrobić mu teraz malinkę na szyi. miejmy nadzieję, że się nie obrazi za to, najwyżej trochę pocierpi. musnęła jego wargi i pogłaskała po policzku. - jej, ale dawno cię nie widziałam - mruknęła.

- wiem, ale teraz już nigdzie nie wyjeżdżam i będziemy się widywać częściej - powiedział z uśmiechem, przytulając ją mocniej. strasznie się za nią stęsknił! nawet nie zwracał uwagi we francji na swoją licealną miłość, która nagle sobie uświadomiła, że go kocha i takie inne. najwyraźniej tony był na zabój zakochany w jackie! pocałował ją jeszcze raz.

- wiem, mamy jeszcze cały miesiąc tylko dla siebie, potem będzie trochę trudniej, ale damy przecież radę, prawda? - zapytała się go i tylko pocałowała go prosto w usta. - kocham cię! - powiedziała zaraz rozradowana, bo dawno mu tego nie mówiła w sumie! więc na razie przeczesała palcami jego włosy i tylko patrzyła się na jego całego, bardzo dawno się z nim nie widziała, więc pewnie też go macała xd