klajda!

wypuścił ją powoli z objęć i zmierzył wzrokiem, jednocześnie przeczesując swoje i tak poczochrane włosy. - dobrze, rozumiem. jakoś wytrzymam te kilka dni bez ciebie. - wyjaśnił z nikłym uśmiechem, bo wcale mu się nie uśmiechało, że amanda jedzie do lyonu, ale nic nie mógł na to poradzić. - i na prawdę przepraszam za dzisiejszą sytuację. - przeposił! w końcu! :d

jeah, to mu się powinno naprawdę przyznać, bo widzisz, on rzadko ja przepraszał. spojrzala się na niego i tylko pokiwała w ciszy głową. - okej, no już dobrze - powiedziała cicho i pewnie pociągnęła go na kanapę, gdzie usiadła mu na kolanach i przytuliła się bardzo mocno do niego. - będę tęskniła i pisała w ogóle, będę dzwoniła, dobrze? - powiedziala przeczesując palcami jego włosy, miał takie zajebiste włosy, on cały jest zajebisty xd

- oczywiście, ja też będę dzwonił, albo pisał jak bardzo cię kocham. - odparł przytulając się do niej mocno. pewnie słyszał jej bicie serca i aż się wzruszył, bo teraz nie rozumiał jak czasem może krzywdzić tak cudowną istotkę jaką była amanda. biedaczek, jak widać miał jakieś problemy natury moralnej, z którymi nie potrafił sobie poradzić............

i rzucał się na nią bez powodu xd biedna, ona na prawdę czasami ma przerąbane z nim, xd no dobra, więc tylko uśmiechnęła się do siebie, po raz pierwszy jej powiedział że ją kocha. więc ten dzień pewnie zapamięta na dobre, może bez tej kłótni, nie wiem, może razem tą kłótnią, ale amandzia ma pamięć raczej wybiórczą. podrapała go po podbródku i przygryzła wargę. - wiem, clyde, wiem. ja idę tam do pracy, jej - westchnęła cięzko.

- hej, będzie dobrze, pomyśl sobie, że to tylko kilka dni, a potem znów wrócisz tutaj, wrócisz do mnie. - wymamrotał, pewnie, to, że wróci do niego bardziej przekonywało amandzię. :d jego w sumie też by bardziej przekonało. hrrr. - tylko nie przepracuj i nie przemęczaj się tam, bo wrócisz tu wykończona. - zastrzegł.

uśmiechnęła się sama do siebie. pociągnęła bardziej koszulkę, żeby teraz zakryć swoje chudziutkie kolanka, przecież ona też była całkiem chuda, ale nie aż tak przecież jak clyde! on i tak mimo wszystko jest dla mnie zajebisty, mimo wszystko, że chudziutki <3 no dobra. uśmiechnęła się znowu. - mhm, wiem o tym doskonale kochanie - powiedziała i musnęła jego usta. - nie zamierzam, muszę uzupełnić kilka papierów, dowiem się kto dziedziczy po nim majątek - powiedziała i wzruszyła ramionami.

klajd ma fajny chudy tyłek i nózki! <333333
smyrał ją delikatnie po chudym kolanku i słuchał uważnie. - no tak, nie możesz się przepracować bo przecież weekend spędzisz ze mną, a ja nie mam zamiaru próżnować w weekend. - oczywiście, że myślał o seksie i urozmaiceniu ich życia erotycznego. :d

ale to wiemy xd i uwielbia alladyna xd znaczy, rossik <3 i jest fuckin' awesome xd
- ależ oczywiście, wiem o tym doskonale. będziemy odrabiać ten cały tydzień i będziemy robili co tylko chcieli, nieprawdaż? - zapytała się go, i tylko uśmiechnęła. spojrzala się na niego, zapewne przeczesała palcami jego włosy i oblizała seksownie usta. - mhm, no dobrze, co teraz zrobimy? - zapytała się z ciekawości. ale mam podkład xdd raissa akurat xd

- w następny weekend nie będziemy w ogóle wychodzili z łóżka. - podsumował muskając ją delikatnie w usta. a potem z kolanka przeszedł na udo, które delikatnie smyrał. :d - teraz, albo spokojnie będziemy rozmawiać, albo damy upust swoim żądzom. - wyjaśnił i pocałował ją znów i znów i znów.:d

uśmiechnęła się do niego, potem jeszcze raz go pocałowała, i tak w kółko. przyciągnęła go do siebie. - hm, jak myślisz, na co mam ochotę - wymamrotała prawie w jego usta i tylko przygryzła jego dolną wargę, spojrzala się w jego zajebiste oczy, chcialam napisać wargi, ale to też. więc na razie tylko uśmiechała sie do siebie, całując go coraz bardziej namiętnie, i tak jakoś wyszło, że włożyła ręce pod jego koszulkę.

ale z amandy napaleniec!
ale klajd wcale nie próżnował, wepchał jej język buzię i wirował nim wewnątrz, jego rączki powędrowały pod jej koszulkę i zatrzymały sie na jej piersiach, które delikatnie dotykał i miętolił w dłoniach, ahahahaha. xd

no bo wiaodmo, to mi się lyon przypomniał, bo oni tacy byli, znaczy amanda byla bardziej odważna xd odchyliła się tylko do tyłu, żeby zaraz zedrzeć z niego koszulkę, rzucić gdzieś na bok, pewnie nie trafiła na żyrandol, ale gdzieś na podłogę, nie opanowała jeszcze takiej zajebistej sztuki, żeby rzucać koszulkami na żyrandole. teraz przylgnęła do niego i przyciągnęła go na siebie, wylądowała na poduszce, mhm, więc, teraz wszędzie go macała, podobało jej się to xd

pewnie macała jego chudy tyłek! :d
on natomiast zdejmował jej koszulkę powoli i z pasją, nie miał po co się śpieszyć. a gdy już zdjął koszulkę całował ją milusio po dekolcie i szyi, robiąc jej przy tej okazji mega malinki, które nie zejdą jej przez tydzień!!!! + zaczął zdejmować jej stanik, a kiedy już to zrobił zabrał się za muskanie ustami jej piersi, które uwielbiał.

pewnie tak! ;d
pewnie nie zejdą, przynajmniej będzie wiadomo że kogoś ma i będzie z daleka widac, że już jest zajeta i że trzeba ją omijać z daleka co do podrywu jakiegokolwiek. pewnie teraz sama się wiła jak kot, było jej całkiem przyjemnie. jej włosy rozsypały się po całej poduszce, co pewnie było całkiem seksowne, hej. uśmiechnęła się do siebie, ona zaś jak pomacała go już po tyłku, zabrala się za jego pasek, ale powoli! bawiła się z nim.

no właśnie, klajd robił jej malinki, żeby oznaczyć swój teren i żeby żaden obcy samiec w lyonie się do niej nie próbował dobierać! i cóż, kiedyś musiały się skończyć te miłe pieszczoty piersi amandy, na rzecz zdjęcia jej spodni, co bradziu uczynił szybko i sprawnie. :d a potem znów zabrał się do całowania, tyle, że tym razem całował jej podbrzusze. hrrrr.

a jakby tylko jakiś spróbował, to by dostał najpierw w buzię od amandzi, potem od klajdzia a na końcu od jej brata. byłaby wielka mega drama rodzinna, bo prawda, wiadomo, oni byli zazdrośni o siebie! i to jak! więc na razie tylko zamruczała z przyjemności i nie wiem jakim cudem zdjęła jego spodnie, które musiała jakoś zdjąć, bo to wymagało już wyższej logiki xd no dobra, ale mniejsza, nawet nie krzyczała na niego za malinki, przeżyje xd

na klajda nie można krzyczeć w czasie stosunku! jest on wtedy zbyt zaangażowany w dawanie partnerce maksimum przyjemności i denerwuje się gdy jest wybijany z tego rytmu! w każdym bądź razie, gdy już wystarczająco zmęczył usta postanowił, że zdejmie jej majteczki i zrobi jeszcze lepiej to znaczy ' muminku, ale obiecałeś całować jej muszelkę codziennie! ' sorry, musisz zobaczyć ola ten filmik. xd i wgl pewnie wiesz o co chodzi.

wiem widzialam, znam, wiem o co chodzi xd no! xd widziałam i to z parę razy xd mimo wszystko to mnie śmieszy xd no tak tak, ale ona nie zamierzała nawet na niego krzyczeć, no bo to w ogóle takie by było głupie, jeszcze by się na nią obraził i co! musiałaby go przepraszać, czy coś, zamknął by się w sobie i zacząłby się jąkać xd no ale! xd uśmiechnęła sie do siebie i wygięła się w łuczek, zamruczała jak kot i przejechała palcami po jego włosach, hhrhrhr.

ty zawsze wszystko widziałaś wcześniej ode mnie! ;<<<< bez jaj.
no więc klajd tam twardo pracował w dostarczaniu amandzi przyjemności, a kiedy już stwierdził, że czas na wejście smoka, zdjął swoje cudowne bokserki i wszedł w nią, aha. pewnie dopiero teraz amanda zacznie mruczeć i jęczeć. :d

nawet adhd rossa xd
hrrr ;d więc tylko znowu wygięła się w łuk, przylgnęła do niego i delikatnie wypchnęła biodra do przodu. pozwalała mu na wszystko, dzisiaj jest dla niego bardzo wyrozumiała, niech się cieszy chłopak, dopiero następny raz będzie w weekend, mhm, a to bardzo długo jest! więc teraz mruczała jeszcze bardziej, przygryzla wargę i tylko cicho wzdychała w jego ramię, miał chude ramionka i wystające obojczyki, co ja kocham <3

spadówa ola! :d
a on sobie elegancko pracował w niej, najpierw spokojnie, tak na rozgrzewkę, a potem coraz szybciej, mocniej i intensywniej i pewnie to wszystko co robiła amanda jeszcze bardziej go motywowało do dalszego poruszania się toteż to robił i jakoś podejrzanie się nie męczył.......... ale spokojnie nie brał TEJ tabletki dla panów. xddd

hej! xd
ojeeej, no cóż, cóż, może to i dobrze, bo by nie wytrzymał jeszcze bez niej tego całego tygodnia i jeszcze by gdzieś poleciał nie wiadomo gdzie, albo by pojechał za amandzią xd no dobra, ale się nad tym rozwodzę xd przygryzła płatek jego ucha i przejechała paznokciami po jego plecach. drażniła go delikatnie po ciele, macała go jak jej się żywnie podoba, a bardzo jej się podobało! tak czy inaczej, motywowała go! xd

ej niech ona szybciej dochodzi bo klajdziu zaraz tu padnie z przemęczenia i nie wstanie. xddd
no dobra to dalej robił swoje i czuł, że zaraz eksploduje i fajny orgazm był bardzo bardzo blisko, była to wręcz kwestia sekudn. xd iniewiemcojeszcze.

ojej, xddd padnie i nie wstanie, to ona mu da powerejda xd
więc, coby przyspieszyć, posunąc dalej, cokolwiek, więc powiem wam że miala właśnie teraz przezajebisty orgazm! mhm, więc tylko krzyknęła, coś przydługo, ale nie w jego ucho, przecież nie chciała żeby clyde przez nią ogłuchł. teraz już przylgnęła znowu do niego, pocałowała go w szyję, tak dla zabawy, mówiąc coś że go kocha.

a on z kanapy padł na podłogę, bo była zdecydowanie bardziej chłodna, a teraz właśnie tego potrzebował, ochłodzenia i wyrównania oddechu, co mu się udało po kilku minutach. po czym wstał i nałożył swoje bokserki, a następnie z uśmiechem patrzył na amandę, jak głupek totalny, ale to nic, był uroczy i jego włosy były w artystycznym nieładzie.