Copenhagen Plaza

tyler dotarł pod plazę z lekkim opóźnieniem, dzięki mojemu zapłonowi! ;c ale wytłumaczy się cherry, że to z powodu korków i jakiś strajków! ;d stał więc przed wejściem i wcale nie widział cherry. ;c

bo stała zaraz przy recepcji! podeszła do niego w niesamowicie krótkiej spódniczce i wydekoltowanej bluzce, wysokich szpilkach, wyglądając trochę jak zamówiona przez niego prostytutka. ale no to nic, najwyżej będą mieli fajne zdjęcia w gazecie. uśmiechnęła się do niego, zbliżając na maksa. - mówiłeś coś o tym, żebym była bardzo okrutna, prawda? - szepnęła przygryzając jego płatek ucha.

wsunął dłoń pod spódniczkę cherry na jej pośladek, nie zważając na to, czy jakiś paparazzy zrobi im w tym momencie zdjęcie, a drugą ręką objął ją w talii. - jesteś genialna. - wymruczał, prosto do jej ust, w które później łapczywie i namiętnie ją pocałował. ścisnął jej pośladek, po czym powiedział, że poszli na górę się zabawić i obejmując dość ciasno cherry, wprowadził ją do środka budynku, gdzie wszyscy dziwnie na nich spojrzeli. ;c

pewnie wzięli od razu poszli na góre, żeby nikt im nie przeszkadzał. kiedy wpadli do swojego apartamentu, dosłownie wpadli, ponieważ on bardzo już w trakcie wchodzenia na górę próbował wiele razy rozebrać cherry, prawda. cherry wiedziała doskonale że tyler mimo wszystko skusi się na to, żeby po prostu tym razem spędzić noc w hotelu. więc wpadli do środka a ona oparła się o ścianę i przyciągnęła go do siebie, namiętnie całując. ale nie pozwoliła mu siebie dotykać, ona za to go dotykała, wszędzie.

przywarł do niej, najpierw opierając ręce o ścianę, tuż przy głowie cherry, po czym później spuścił dłonie, wzdłuż tułowia cherry i od czasu do czasu, kiedy mu się to udało, szczypał ją w tyłek. ;d pewnie był już mega napalony przez to, że cherry dotykała go dosłownie wszędzie, ale nie pozwalała mu się dotknąć, co jeszcze bardziej go rozpalało.

uśmiechnęła się do siebie i oblizała usta, miała na niego duża ochotę, bardzo dużą ochotę. na razie nic nie mówiła i tylko macała go sobie, rozpinając mu teraz spodnie. kiedy już spadły mimowolnie, wyswobodziła się z jego objęć i tylko pobiegła zostawiając po drodze swoje szpilki i koszulkę, położyła się zaraz na łóżko. czekała na niego!

wyszedł ze spodni i rzucił je w jakiś najciemniejszy kąt apartamentu, po czym ściągnął swoje buty i skarpety też! ;d podszedł do cherry, ściągając koszulkę, po czym w samych bokserkach, podszedł do łóżka i przejechawszy opuszkami palców, po zewnętrznej stronie, lewego uda cherry, "zawisnął" nad nią, uśmiechając się seksownie. wsadził dłoń pod plecy cherry i rozpinając jej stanik, drugą ręką, którą objął ją w talii, uniósł do góry i położył wyżej na łóżku, po czym pozbywszy się stanika, zaczął bawić się jej jędrnymi i symetrycznymi piersiami.

kiedy tylko do niej podszedł, przyciągnęła go do siebie, całując namiętnie i z języczkiem. uśmiechnęła się do niego całkiem seksownie, przygrzyła jego wargę i teraz zrobiła tak, że zdjęła swoją spódniczkę i to razem z majtkami, czyli leżała pod nim całkiem naga. obróciła ich tak, że teraz to ona była na górze, więc zniżała się pocałunkami coraz to niżej i niżej, żeby zębami z niego zedrzeć bokserki i zrobić mu po prostu dobrze. dzisiaj ona musiała kontrolować sytuację, w końcu co to za okrutna i perfidna z niej prostytutka xd

szkoda, że nie miała ze sobą kajdanek, albo jakiegoś bicza, ale biczem to raczej zabawiałby się z nią tyler. xd
przygryzł dolną wargę, kiedy robiła mu dobrze, ale wcale się nie spuścił, o nie! jego członek stał już na baczność, gotowy do ataku, ale cherry mu na to nie pozwalała, co wcale tylerowi nie przeszkadzało, bo mógł zająć się wszystkimi częściami jej ciała, więc macał ją wszędzie. myślę! niech zrobią to od tyłu, będą hardkorami! ;d

kiedy tylko wróciła do jego ust, pewnie oblizała seksownie usta. macała go sobie wszędzie, dosłownie wszędzie, nawet dobrze że się w niej nie spuścił. - weź mnie od tyłu - wymruczała w jego szyję, przejeżdzając językiem po jego dolnej wardze, prawie że błagała o to, żeby w nią wszedł. no dobra, dzisiaj jest juz cherry bardzo perwersyjna, ale robiła za jakąś mała prostytutkę, więc nie dziwmy się jej.

w jego oczach zaiskrzyło podniecenie, po czym dość gwałtownie złapał szery w talii, uprzednio namiętnie całując i zaraz znalazł się za nią, gdzie gwałtownie w nią wszedł, najpierw przytrzymując jej biodra, a później zaczął masować jej piersi i ściskać sutki.

trzymała się jakoś pościeli, pewnie jęczała nieźle z podniecenia i ciągle tylko mówiła oh taaak. uśmiechała się bez przerwy do siebie, wpadały jej włosy do oczu, ale jej to jakoś nie przeszkadzało, ważne że spełniała jego najskrytsze marzenie! xd no dobra, może jej kiedyś o tym przecież powiedział. nie wiem. więc na razie mocno ściskała prześcieradło, bo było jej bardzo dobrze.

pewnie najskrytsze tylko dlatego, bo cherry była w nim w głównej roli! na pewno kiedyś jej to powiedział, bo oni czasem prowadzili takie zbereźne rozmowy. ;d kiedy tyler doszedł, wyszedł z cherry, ale nie był zbyt zmęczony, także chciał, żeby i ona miała jakąś rozkosz, toteż położył się na łóżku i przyciągnąwszy cherry do siebie, namiętnie całował i zapewne wziął ją na jeźdźca, przy czym teraz to ona miała kontrolę nad tempem i w ogóle.

mhrr. więc tylko płynnie poruszała biodrami, całując go bardzo namiętnie i przejeżdżając językiem po jego rozpalonych ustach. wiedziała, że tyler zawsze marzył o szybkim seksie w hotelu, plus jeszcze żeby przebrana była za prostytutkę. a że byli parą, to teraz życzenie było znacznie łatwiej spełnić. jęczała w jego szyję, było jej jeszcze lepiej niż zazwyczaj. uśmiechała się do siebie.

doszli oby dwoje i tyler wyszedł z cherry, przytulając ją do siebie, po czym pocałował ją w usta i opadł na łóżko, wyrównując oddech. teraz był okropnie zmęczony, ale jakże usatysfakcjonowany. oddychał przez chwilę ciężko, po czym już całkiem normalnie. uśmiechnął się do cherry ujmująco. - kocham cię. - powiedział entuzjastycznie, ale to raczej nie było wyznanie miłości, a słowa te wypowiedziane były pod wpływem euforii, którą spowodowała cherry.

roześmiała się tylko i pocałowała go w nos. - wiem wiem, tyler, ja wszystko wiem - powiedziała cicho i przytuliła się do niego. - mhm, ale widzisz, jednak potrafię być dla ciebie niezwykle okrutna. ale za to spełniłam twoje marzenie - mruknęła, całując go zaraz w usta i tylko je zaraz oblizując. uśmiechnęła się do siebie, była bardzo dumna z tego co właśnie zrobiła, że zadowoliła własnego faceta, mrr. spojrzała się na niego.

- jesteś moją boginią, cherry. - wymruczał, prosto do jej szyj, w którą później ją pocałował. uśmiechnął się do niej ujmująco, po czym złożył pocałunek na jej ustach, przygryzając później dolną wargę cherry, ale z wyczuciem, czyli nie dość mocno. miał zamiar jeszcze się z nią podroczyć, kiedy do drzwi zapukał, zapewne kelner, toteż tyler zeskoczył z łóżka, ubierając na tyłek bokserki i odebrał od kelnera tacę, tudzież ten wózek fajny z szampanem i truskawkami z bitą smietaną.

ubrała się w jego koszulkę i wyczarowała skądś swoją bieliznę, a teraz tylko czekała pod kołderką na tylera. uśmiechnęła się do siebie kiedy już mieli szampana i truskawki z bitą śmietaną, zaraz się najedza. więc tylko spojrzała się na tylera. - wiem, a ty moim bogiem. hm, ale to już dzisiaj dałeś mi do zrozumienia - powiedziała przeciągając się teraz w łóżku i czekając na niego, oblizując swoje pełne usta.

otworzył szampana, bez większego wysiłku oraz korek nie wystrzelił w sufit, przy okazji robiąc w nim dziurę. nalał trunku do dwóch kieliszków, przy czym jeden podał cherry, całując ją w sam środek, słodkich od bitej śmietany ust, bo wcześniej wepchał jej do buzi truskawkę, a z drugim kieliszkiem usiadł obok niej, oblizując wargi. napił się szampana, spoglądając na cherry z kącikowym, seksownym uśmiechem.

- cudowny wieczór, nie uważasz? pomyśleć że był bardzo sponatniczny i w ogóle nie planowany przeze mnie z góry - zaśmiała się i wzięła swoją truskawkę i wepchnęła mu ją do ust a potem to ona go pocałowała. - jest zajebiście. dwa razy w ciągu wieczoru, mhm... marzenia się mogą spełniać jak widać - mruknęła w jego szyję i napiła się tylko szampana. było jej cudownie, dwa razy pod rząd, super! xd

uśmiechnął się łobuzersko i zarazem dziarsko, po czym pocałował cherry prosto w usta, brudząc ją bitą śmietaną, którą miał na wargach. roześmiał się cicho i zlizał śmietanę z ust cherry, na których poźniej na chwilę zawiesił wzrok. napił się szampana, po czym cmoknął cherry w szyję i przygarnął do siebie ramieniem. - masz rację. - stwierdził, kiwając twierdząco głową. - wieczór jest cudowny. - dodał, uśmiechając się ujmująco, po czym opróżnił zawartość kieliszka.

i pogadali, plus poszli spać.