madison

;cccccccccccc
trochę zaskoczył ją fakt, iż tyler przyszedł, ale uśmiechnęła się łagodnie na jego widok po czym zrobiła iście niewinną minkę, w razie gdyby chciał ją zabić za to iż siedzi tu w towarzystwie tych rzeczy xd.
- prośbę?- zapytała patrząc uważnie na tylera, ale wcale nie wyrwała się ze swojego transu jakim było wspominanie na temat okoliczności zdobycia owych rzeczy z pudełka. - mam najpierw obiecać iż zgodzę się na wszystko o co mnie poprosisz?- zapytała zerkając do pudełka z lekkim rozmarzeniem.

- i tak się zgodzisz. - powiedział, śmiejąc się trochę pod nosem, po czym położył się na łóżku, splatając palce dłoni na torsie i wystukując jakiś nieznany rytm stopą, wpatrywał się w sufit, po czym odwrócił głowę stronę madison i spojrzał na nią, uśmiechając się łagodnie. - pożyczysz mi zapalniczkę, a ja pozwolę ci nie wyrzucać skarpetek z bałwanami. - powiedział, po czym przygryzł dolną wargę, żeby się nie roześmiać, bo jego prośba wydała mu się strasznie zabawna, ale miał ochotę zapalić, a jego gaz w niebieskiej zapalniczce się skończył. ;c

uśmiechnęła się entuzjastycznie, aż chyba z zadowolenia błyszczały jej oczy, co raczej rzadko jej się zdarzało, ale tyler sprawił jej ogromną radość! xd
- pożyczę!- odparła, po czym nachyliła się nad leżącym tylerem, który gdyby zamknął oczy to wyglądałby niczym nieboszczyk xd, w celu ucałowania jego policzka, ale trochę celowo w niego nie trafiła, a w kącik ust. - dziękuję- wymruczała podpierając się dłonią o jego ramię i jednocześnie zastanawiając gdzie ona podziała swoją zapalniczkę. była rozkojarzona! ;c

- nie ma za co. - mruknął, patrząc na uradowaną madison z rozbawieniem w oczach, po czym podniósł się, coby nie wyglądać jak trup, chociaż wcale nie zdawał sobie z tego sprawy xd i usiadł na łóżku, uderzając opuszkami palców o kolano. czekał, aż madison znajdzie swoją zapalniczkę, której szukała, ewidentnie nie wiedząc, gdzie jest. ;c

otworzyła szafę, bo była pewna iż znajdzie ją w jednej ze swoich torebek, a że była ich prawdziwą kolekcjonerką to miała utrudnione zadanie.
- a co będzie jeśli jej nie znajdę?- zapytała lekko zmartwiona, przeszukując czarną torebkę, którą używała najczęściej z nadzieją iż będzie w niej zapalniczka. jednak kiedy jej nie znalazła posmutniała jeszcze bardziej sięgając po kolejną torebkę.

zrobił nieprzenikliwą minę, po czym powiedział, że będą musieli iść do całodobowego po nią z rozbawieniem. nie powiedziałby, że madison aż tak zależało na tych skarpetkach. xd - masz? - zapytał, wstając z łóżka, gotowy wyjść, żeby pójść do owego sklepu, po zapalniczkę, bo chyba dostanie świra, jak zaraz nie zapali, taką miał chcicę! ;c

kiedy już miała mu mówić iż nie może znaleźć tej cholernej zapalniczki to owa wypadła z torebki na fioletowy dywanik.
- jest!- ucieszyła się schylając po zapalniczkę, którą następnie podała tylerowi z uśmiechem. - a papierosy chociaż masz?- uniosła pytająco brew, po czym nie czekając na jego odpowiedź weszła na łóżko i podkurczywszy nogi zamknęła wieko pudełka, które następnie poklepała dumna z tego iż tyler wybawił jej skarpetki przed takim paskudnym końcem xd. wcale nie musiał wiedzieć iż nawet gdyby je wyrzuciła to jutro z samego rana poszłaby grzebać w śmietniku ;d

madison jest hardkorem. xd
miał papierosy, oczywiście że je miał. wyciągnął, paczkę i pomachał nią, ażeby pokazać madison, że owe posiadał, po czym wyciągnął jednego z paczuszki i wsadziwszy pomiędzy wargi, zapalił. - chcesz? - zapytał, zaciągając się dość mocno i spojrzał na madison pytająco, rzucając całkiem sprawnie zapalniczkę na łóżko, także nie spadła z niego, nie uderzyła w nic, a już na pewno nie odbiła się od czoła madison i nie wpadła do otwartej torebki, która leżała na podłodze. xd

no pewnie że hardkorem! xd jasne że się nie odbiła. odbijać to się może popcorn od czoła vianne. do dzisiaj się z tego śmieję ;d
- chcę- wymamrotała uśmiechając się kącikowo, po czym nachyliła się do przodu, a następnie wyciągnęła otwartą dłoń po papierosy, bo samą zapalniczką zdziała nie wiele. a nie chciała bawić się w piromankę i podpalać sobie włosów, albo co gorsza spalić swojego mieszkania wraz z nimi w środku xd. choć swoje sąsiadki chętnie by podpaliła hrhr.

pewnie nie tylko ona, ale tyler jak na razie nie miał takich chęci. ;d
podszedł do niej i podał jej paczkę, po czym podszedł do okna, które otworzył i usiadł na parapecie, paląc papierosa. - pozbędziesz się kiedys tych rzeczy, czy będziesz je przechowywać do starości? - zapytał, uśmiechając się z przekąsem, po czym odwrócił głowę w stronę okna, wpuszczajac dym tytoniowy, aczkolwiek spoglądał na mad. kątem oka.

sorry, że tak długo, ale były koleżanki. ;d

madi nigdy się nie zastanawiała co kiedyś zrobi ze swoją kolekcją rzeczy nikomu do szczęścia niepotrzebnych.
- nie wiem. może je zatrzymam, żebym miała co wspominać będąc starą madison pełną zmarszczek, ze sztuczną szczęką i innych bajerów posiadanych przez babcie i dziadków- zaśmiała się odpalając papierosa, po czym sama usiadła na parapecie obok tylera, bo wcale nie chciała aby śmierdziało jej w sypialni papierosowym dymem, choć to raczej nieuniknione ;x

otworzy okna na oścież, włączając raida na komary, wypsyka wszelkimi odświeżaczami powietrza i będzie najs end kjut! xd
- będziesz pokazywać swoje skarby wnuką, ale kiedy będą chciały coś sobie pożyczyć za nic im tego nie oddasz. - powiedział, uśmiechając się do madison z przekąsem, po czym mrugnał do niej, patrząc na nią z rozbawieniem i zaciągnął się papierosem. przeniósł wzrok za okno i pomyślał o dzisiejszym poranku, co spowodowało, że trochę spochmurniał.

zmarszczyła czoło, chcąc powiedzieć tylerowi iż swoim wnukom, o ile będzie je posiadać, pożyczy co tylko będą chciały z jej kolekcji. miała zamiar dodać iż gdyby on sam coś chciał, to może zgodzi mu się tą rzecz wypożyczyć, za odpowiednie wynagrodzenie, rzecz jasna ;> jednak kiedy spojrzała na tylera i dostrzegła jego niemrawy wyraz twarzy to zamiast coś powiedzieć pstryknęła go w nos, a nie noc jak napisałam ;d, z delikatnym uśmiechem, po czym wypuściła z ust dym.
- nie smuć się tym iż nie miałeś okazji wykazać się swoimi filmowymi zdolnościami- odparła przechylając lekko głowę i nie przestając się uśmiechać.

potarł odruchowo, opuszkami palców czubek nosa i spojrzał na madison, uśmiechając się kącikowo. - wykażę się nimi następnym razem? - zapytał, uśmiechając się łobuzersko, bo kiedy zobaczył uśmiechającą się słodko do niego madison, poprawił mu się zapewne humor. zaciągnął się papierosem, patrząc uważnie na mad., bo czekał na odpowiedź, czy pozwoli mu się jeszcze kiedyś skamerować! pewnie nie. ;c

zgasiła resztę papierosa o zewnętrzny parapet, którego na szczęście nie dało się przypalić, po czym podrapała się po skroni, udając iż się intensywnie zastanawia.
- następnym razem?- zapytała wyciągając przed siebie prawą dłoń, żeby skontrolować odpryskujący jej z paznokci lakier ;c - skoro dzisiaj nam się nie udało, to ostatecznie mogę się zgodzić. ale o czym chcesz nakręcić ten film?- odwróciła głowę w jego kierunku z pytająco uniesioną brwią. miała tylko nadzieję iż nie będzie to film o nienormalnej madison z kopenhagi i jej kolekcji torebek, dziurawych skarpetek, filiżanek, kubków czy innych rzeczy ;x. chciała aby ukazał ją w innym świetle, nawet tym nieprawdziwym! xd.

pewnie gdyby był to marcus, to powiedziałby, że będzie to film porno, no ale tyler ze swoją etykietą, nawet jeśli pomyślał o czymś takim, nie powiedział tego na głos, bo to niestosowne! xd
- nakręcimy film o słodkiej madison, kochającej dzieci i zwierzęta. - stwierdził, uśmiechając się z przekąsem, bo to miało swoje drugie dno! ona będzie schylać się do dzieci, tudzież psów, głaskać, nosić na rękach i jakież to wspaniałe i tyler będzie miał okazji, żeby uchwycić biust mad., albo jej zgrabny tyłek! xd zaciągnął się ostatni raz, po czym wyrzucił papierosa, przez okno i nawet wyjrzał przez nie, żeby sprawdzić, czy na nikogo nie spadł i tak się nie stało, choć wpadł do doniczki z czerwonym kwiatkiem, marki mi nieznanej, sąsiadki z dołu. będzie zła? ;c

tyler niech już nie udaje takiego świętego z tą swoją etykietą, bo wszyscy wiedzą co chodzi mu po głowie! ;d mad też wcale nie uwierzyła w ten dobroczynny film, więc tylko uśmiechnęła się podejrzliwie w jego stronę! a co do kwiatka to sąsiadka ma słaby wzrok i pewnie nawet się nie zorientuje iż to papieros, a pomyśli że to zeschły listek! xd
- jeśli już to zwierzęta. nie lubię dzieci. są takie głośne a przy tym całkiem przebiegłe!- odparła dziwiąc się samej sobie iż nie ma sentymentu do słodkich dziewczynek z kucykami i kokardkami we włosach czy małych chłopców w tenisówkach.

to dobrze, że sąsiadka niedowidzi, a poza tym nikt nie powiedział, że tyler jest święty i nie ma zbereźnych myśli! xd ma je, tylko nie wypowiada na głos i jest żentelmenem wobec kobiet, nawet wtedy, kiedy chodzą mu po głowie jakieś świństwa. ;d tak właśnie powinien zachowywać się prawdziwy mężczyzna, idealny i w ogóle!
- właśnie dlatego, będzie w tym filmie dużo dzieci, bo ich nie lubisz. - powiedział, kiwając twierdząco głową kilkakrotnie, po czym uśmiechnął się łobuzersko, przeczesując palcami dłoni, włosy. on pewnie też wpadł na ten pomysł, żeby ukazać madison całkiem przyjaźnie i słodko, a nie jako nimfomankę xd i zakładniczkę wspomnień. ;x

nimfomankę? xdd dobrze iż nie powiedział tego na głos, bo gotowa byłaby jeszcze go pobić albo wypchnąć przez to okno z nadzieją iż wcale nie wyląduje w ogródku a na paskudnym chodniku! i pewnie sama pobiegłaby do sąsiadki z dołu na niego naskarżyć choć nie wiem co sąsiadka mogłaby zrobić zmarłemu ;d
- obawiam się iż ten film będzie totalną klapą, bo nie będę potrafiła uśmiechac się na widok tych wrednych dzieci, które non stop płaczą- powiedziała z grymasem na twarzy.

no widzisz jak to dobrze, że tyler często nie mówi tego, co myśli? xddddd
- więc damy plastikowe lalki. - stwierdził, patrząc na madison z całkowitym rozbawieniem, przy czym wzruszył obojętnie ramionami, bo dla niego to wcale nie był żaden problem! xd - swoją drogą mamy jeszcze dużo czasu na dopracowanie tego superbajeranckiego filmu. - powiedział, kiwnąwszy raz głową z aprobatą po czym uśmiechnął się szelmowsko, mrugając do mad.

dobrze dla niego, bo już dawno zszedłby z tego świata! xdd
- dobrze, że nie dmuchane! xd- odparła, bo nie mogła się powstrzymać, przez co zaczęła się śmiać, jednocześnie trzymając za swój płaski brzuszek. przeprosiła tylera za swoją bujną wyobraźnie uśmiechając się łagodnie, ale była pewna iż się na nią za to nie gniewa! - tak. więc jak już dopracujemy ten nasz plan na film to wtedy go nakręcimy. tylko obiecaj, nie wstawisz go na youtube!- odparła celując w niego palcem z udawaną powagą, po czym zatrzymała dłoń tuż przed jego twarzą. nie chciała pewnie, aby ktoś podziwiał jej tyłek, wystarczy iż tyler to zrobi! xd

chciał powiedzieć, że jest niepoprawna, ale zaczął się tylko razem z nią śmiać, bo w sumie rozbawiła go tym i oczywista oczywistość - jak to mój kolega mówi! xd - że się na nią nie gniewał, bo ani on, ani ja nie widzimy takiego powodu. - naprawdę muszę ci to obiecać? - zapytał, widocznie posmutniawszy, bo pewnie to było jego życiowe marzenie! nakręcić film w roli głównej z madison i wrzucić go na jutube, albo makspejsa, bo na makspejsie odkrywają życiowe talenty!

i kto niby miałby okazać się tą majspejsową gwiazdą? tyler w roli reżysera-kamerzysty-scenarzysty czy madison jako aktorka? xd jeszcze później zaproponowali by jej rolę w filmie porno którą by odrzuciła, bo to z kolei niezgodne było z jej zasadami ;x.
- no, nie wiem. i tak pewnie nasz film nie będzie miał wielkiej oglądalności...- zastanowiła się patrząc na tylera, bo nie była świadoma co on tak naprawdę w tym filmie pokaże.

- jak możesz wątpić w nasze zdolności. - oburzył się, marszcząc brwi. - kiedy złączymy swoje siły, film będzie miał taką oglądalność, że ludzie będą zaczepiać cię na ulicy i prosić o autograf. - powiedział ochoczo i entuzjastycznie, uśmiechając się promiennie, po czym roześmiał się odchylając bezwiednie głowę do tyłu, co było całkiem seksowne, mr. ;x a makspejsową gwiazdą miałby byc tyler, jak i za równo madison! ;d

popatrzyła na niego podciągając nogi do góry, tak że opierała stopy o parapet, kilka centymetrów od siedzącego tylera. dobrze iż miała duże okno, bo w innym wypadku pewnie jej stopy wylądowałyby na jego kolanach ;x hrhr.
- ale wtedy musiałabym się wyprowadzić, bo moje sąsiadki też zostałyby moimi fankami. jak i twoimi! nie dawałyby nam spokoju. a ty pewnie otoczony byłbyś wianuszkiem gorących dziewczynek, które nosiłyby twoje zdjęcia w portfelu!- odparła, choć wcale nie był świadoma tego iż wyglądało to tak jakby była o niego zazdrosna ;x