katty

przyszli w takim razie, sid co jakiś czas przystawał i drażnił jej usta swoim kolczykiem xd w każdym bądź razie teraz stał oparty o jakieś sąsiednie drzwi i czekał, aż katty otworzy.

katty otworzyła i tylko wciągnęła go do środka, przyciągając go do siebie. zamkneła za sobą drzwi i zarzuciła mu ręce na szyję. - wiesz, samochód jest chyba w garażu, a miałam ci coś pokazac, przypominasz sobie? coś takiego było... - powiedziała muskając jego usta swoimi ustami, polubiła się z nim całowac, szczególnie przez ten kolczyk. pewnie ludzie jak szli razem, dziwnie się na nich patrzyli, zachowywali się prawie jakby mieli się na siebie rzucic zaraz i isc do łóżka! xd

rozpiął nieco swoj kardigan, kiedy ledwo objął ją w talii, tak pośpiesznie i niespodziewanie wręcz się na niego rzuciła. - domyślam się, że samochód jest w garażu - mruknął, tym swoim zachrypniętym po tysiącach paczek papierosów, głosem. oddawał jej pocałunki, nawet nieco zachłannie, starając się, żeby kolczyk ewidentnie dotykał jej delikatnej skóry i ust, po czym odsunął ją od siebie, uśmiechając się cwaniacko. - nie, nie przypominam sobie co to było, ale wierzę, że coś fajnego? - zapytawszy, krzątał się po jej mieszkaniu, a właściwie po kuchni. no tak, cały sid, lubił zgrywać niedostępnego i nieco zimnego, huh.

poszła za nim i tylko oblizując usta oparła się o ścianę, zrzucając z siebie jakiś kardiganik i tylko idąc jeszcze do tej kuchni. - hm, napijesz się może czegoś? alkohol, kawa, herbata? nie wiem co wolisz - powiedziała siadając sobie na blacie, poprawiając swoją spódniczkę, która odsłaniała jej chude i seksowne uda. spojrzała się na niego i tylko oblizała spierzchnięte usta. - więc, mieliśmy zobaczyc moje obrazy i takie tam jeszcze różne inne rzeczy. chcesz? - zapytała, cóż, będą się oboje bawic w kotka i myszkę aż któreż pewnie nie wytrzyma, si.

jasne, sid póki co zapoznawał się z nowym otoczeniem, to jest kuchnią katty i nawet zaczął się czuć jak u siebie. zdjął swój kardigan i położył gdzieś na blacie, po czym zaczął szperać w jej szafkach. - zróbmy sobie kawę, katty - powiedział, całkiem poważnie, po czym uśmiechnął się, kiedy znalazł dwa, swoją drogą całkiem dziecięce kubki. jeżeli kubki mogą być dziecięce. zaglądnął przez ramię, na bajeczne nogi kat i uśmiechnął się do siebie. - a, faktycznie. obrazy! inne rzeczy też brzmią całkiem fajnie... - zamyślił się trochę. - wstaw wodę. chyba masz czajnik?

okej, pomyślała, że właśnie panoszy się w jej domu, że to on wszystko robi jakby był jej dosłownie facetem! ale na razie nie był. uwielbiała niegrzecznych chłopców, szczególnie jak właśnie mieli albo tatuaże albo kolczyki. na przykład w wardze. nie żeby nie całowała się z kimś, kto ma dużo takich rzeczy, cóż. - kawa, mhm, tak, kawa brzmi całkiem dobrze. zaraz wstawię wodę, czekaj - powiedziała z uśmiechem i niby się trochę o niego ocierając, wlała do czajnika wody i nastawiła sobie czajnik na kawę. - inne rzeczy, inne rzeczy już bardziej są do głębszego oglądania i zastanowienia się - oblizała seksownie usta.

a sid miał i to i to, czemu mogła się dokładniej przyjrzeć teraz, kiedy stał tak bez kardiganu i sypał im kawy do kubków. odkładając gdzieś na bok słoiczek, stukał palcami o blat stołu w rytm jakiejś muzyki i wcale nie było tak, że jej nie słuchał, oczywiście, że słuchał. - więc, na czym stanęliśmy katty? na jakimś dzikim seksie na podłodze, czy się przesłyszałem? - zerknął znów przez ramię, o tak, była seksowna i nawet całkiem w porządku. nie czepiała się jego trudnego sposobu bycia i chłodności... właściwie to mógł ją polubić.

uśmiechnęła sie do niego i tylko uniosła jedną brew do góry. - hm, wiesz raczej myślę że nawet bardzo dobrze usłyszałeś, miałam ci już właśnie o tym przypominac - powiedziała z uśmiechem i tylko oblizała usta, musnęła jego przedramię opuszkami palców, a usta delikatnie dotknęła swoimi ustami. spojrzała się na niego i zarzuciła mu ręce na szyję. - ale poczekaj, co z tą kawą? - zaśmiała się, ona też nie była całkiem głupia, była przebiegła i seksowna, nauczyciele mówili czasami na nią lisica, serioł, zawsze coś kombinowała żeby było inaczej. raz nawet umawiała się z facetem tylko dla jego tatuaży xd

- a jednak mam podzielność uwagi - słusznie zauważył i tylko obrócił się, by mogła lepiej smyrać go po jego tatuażach i nie tylko, co robiło mu nie lada przyjemność. po chwili i on dotykał pleców katty i całkiem seksownego tyłka. - kawa? lubię ją pić po udanym seksie - uśmiechnął się błogo i palcem uniósł ku górze jej podbródek, by łatwiej ją pocałować.

więc kiedy już tak do dotykała po tych tatuażach, co uwielbiała robic, oddawała kolejne pocałunki. pociągnęła go do salonu, w kuchni miała zimne płytki, a w salonie miała wygodny dywanik, taki mięciutki i puchowy. żeby tylko nie zmarznąc. więc pociągnęła go na podłogę, tak, że teraz on na niej leżał. wymruczała coś, że ma zajebiste tatuaże i ściągnęła jego koszulkę, żeby teraz móc je podziwiac w całości <3 kochała już go za to, że miał to co ona uwielbiała, si. więc, całowwała go i dotykała, po całym ciele, mrr.

okej, on pewnie położył się na niej całkiem wygodnie, całując, dotykając, czy też pieszcząc. w każdym bądź razie kiedy pozbyła się jego koszulki, on ściągnął jej bluzkę, o dziwo, chyba pierwszy raz w swoim bujnym życiu nie pozbył się stanika. całując jej dekolt, wolną ręką rozpinał swój rozporek, a jej stringi nieco zsunął. i uśmiechając się błogo do jej twarzy, wszedł w nią.

hej, było jej w tym momencie jeszcze bardziej zajebiście niż przeczuwała że będzie xd no dobra, ale było jej zajebiście. odchyliła się do tyłu i tylko przygryzła wargi, żeby zaraz pocałowac go bardzo namiętnie i z języczkiem. wodziła palcami po jego całym ciele, głownie to chyba po tych jego tatuażach, torsie, trochę plecach też. wiec na razie tylko poddawała się mu całkowicie, hej, było jej dobrze.

byłam w sklepie po ciniminis, bo już zjadłam... no, ale wracając do sidneya, ruszał się w niej energicznie i dość ostro, nie ma się co dziwić, skoro chłopak lubił ostry seks. oddawał jej pocałunki, posuwając usta trochę w dół, aż do samego stanika. całował jej idealne ciało, dotykając każdy jego skrawek, po czym uwaga. jęknął, westchnął, znów jęknął i doszedł.

xd juhu! więc ona powiem ci, że też doszła. razem z nim. kiedy już wszystko było super i w ogóle dobrze, próbowała uspokoic swój oddech, który był całkiem nierównomierny. spojrzała sie na niego i pocałowała go bardzo bardzo namiętnie, przejechała językiem po jego podniebieniu i jeszcze na dodatek pełnych wargach. więc na razie tylko uśmiechnęła się do siebie i musnęła jego wargi swoimi. - jesteś zajebisty - wymruczała.

on wyrównywał swój oddech też, jeszcze na niej leżąc i całując jej szyję. chwilę później wyszedł z niej, zapinając swój rozporek i delikatnymi ruchami poprawiając jej sukienkę wraz z majtkami. oddawał pocałunki, po czym sam też lizał jej nagie ramię. - tak mówią - mruknął i zaśmiał się cicho. ułożył się na plecach tuż obok niej, tak, że stykali się ramionami. - byłaś cholernie dobra, kat.

- hm, wiesz, też już to gdzieś słyszałam. - powiedziała z uśmiechem i połozyła się na brzuchu, żeby zaraz pocałowac go w obojczyk, a potem jeszcze w usta. - masz ochotę na kawę? - zapytała się go, pewnie przyglądając się mu i tylko oblizując usta po pocałunku. uśmiechnęła się sama do siebie, było jej z nim zajebiście. spojrzała mu prosto w oczy, nie żeby się w nim zakochała, czy coś takiego! więc na raziie tylko mu się przyglądała, mhm, z zaciekawiieniem. - uwielbiam twoje tatuaże - mruknęła w końcu. - w ogóle cały jesteś fajny - powiedziała cicho.

objął ją niedbale i tylko przyglądał się jej też z lekkim zaciekawieniem też i malutkim zainteresowaniem. - mocną kawę i papierosa - przytaknął, całując ją soczyście w usta, po czym wstał i wyciągnął do niej rękę, żeby pomóc wstać. - też je lubię. lepiej mi tak nie mów, bo się przyzwyczaję i co wtedy? - zapytał, czysto retorycznie; jasne, że się nie przyzwyczai, on ponoć nie z takich. zaprowadził ją do kuchni. - genialna z ciebie kobieta - stwierdził w końcu, kiedy już wstawiał na nowo wodę.

powiem ci, przyzwyczai się, zakocha sie i będą razem szczęśliwi. ale to kiedyś. taka miła propozycja spędzania każdego wieczoru razem i to w jakiś krejzolskich sytuacjach. zaśmiała się i tylko poprawiła swoje włosy. - hm, tak? ojej, ale to dlaczego? - zapytała się go, bo na przykład nie wiedziała dlaczego miała by byc taka własnie genialna i och i ach. usiadła sobie na blacie i podała mu papierosy a sama sobie też zapaliła. zrobiła im kawę i wzięła sobie jeden z kubeczków i napiła się trochę.

- nie wiem - odparł, zaciągając się papierosem. popatrzył za uchylone nieco okno i podrapał się po ramieniu, notabene całkiem gołym, bo chodził bez koszulki. - chociażby dlatego, że podzielasz moje zainteresowania i lubisz stare samochody - zauważył i słusznie! rozsiadł się na kuchennym krześle. właściwie to nie lubił mówić o kimś, sprawiać komplementów i tak dalej, więc tylko przytrzymał papierosa w ustach.

- taak, no dobra, ale tak czy inaczej dzięki - powiedziała z uśmiechem i pocałowała go w usta, zakładając swoją koszulkę. zdjęła zaś swoją spódniczkę, nie było jej trochę wygodnie w niej i tylko pewnie chodziła w majtkach i koszulce, wyglądała całkiem seksy. - następnym razem pokaże ci mój samochód. no chyba że teraz chcesz isc go zobaczyc. wiele ciekawych rzeczy też tam znajdziesz -uśmiechnęła się do niego i pocałowała w nos. czuła się z nim bardzo wygodnie i dobrze. więc na razie tylko oblizała usta.

o właśnie, dobrze zrobiła, sid lubił wszystkie takie domowe dziewczynki, w matkach i wymiętolonych koszulkach, więc z racji takiej, a nie innej, złapał pospiesznie kat za nadgarstek i posadził sobie na kolankach. póki co jej nie całował, tylko delektował się jej pocałunkami. - może później. jutro, popojutrze, nawet za dwa miesiące - zaoferował się, można to nazwać nawet propozycją spotkania na dalszy seks czy coś. zmrużył oczy. - w takim razie co teraz robimy? - zapytawszy złapał za kubek z kawą i trochę jej upił; tylko tego brakowało mu do szczęścia! no może nie tylko...

- może nawet za trzy - powiedziała z uśmiechem i tylko pocałowała go jeszcze raz i jeszcze raz, pocałunkom nie było końca. objęła go za szyję i zaciągnęła sie papierosem, pocałowała go po studencku, czyli tak jeszcze lepiej! więc na razie uśmiechnęła się do siebie i napiła się kawki, lubiła jego pocałunki, kawę, papierosy i seks z nim. - okeeej, nie wiem! możemy robic wiele różnych rzeczy. seks, picie kawy, całowanie, pójscie spac, czy coś jeszcze? a palenie papierosów - powiedziała z uśmiechem i tylko spojrzała na niego. będzie tak dla niego chodziła cały czas jak chce!

to dziwne, bardzo, bo zazwyczaj sid, znów napisałam dis, wychodził wtedy, kiedy inne zazwyczaj dochodziły. w każdym bądź razie czuł się dobrze w towarzystwie katty. póki co! zsunął ją ze swoich kolan, uprzednio całując w kącik ust, znów panosząc się po jej kuchni. - to prawdziwe szaleństwo i tyle propozycji, że nie wiem co wybrać - zażartował, zaciągając się papierosem. oparł się tyłkiem o blat stołu i popatrzył na kat. - na co tylko masz ochotę.

- na wszystko na raz, ale wiesz, raczej to nie możliwe żeby pic kawę, palic papierosy, uprawiac dziki seks plus jeszcze pójscie spac. wszystko jest po kolei - powiedziała z usmiechem i tylko oblizała usta i zaciągnęła się papierosem. spojrzała się na niego, więc na razie tylko spojrzała się na niego i skończyła kawę. obciągnęła swoją bluzeczkę, taką wymiętą, mnie miała biustonosza, bo też zdjęła. spojrzała się na niego i tylko oblizała usta. - okej, no dobra, więc, wybierz coś konkretnego, bo inaczej zaciągnę cię sama do łóżka i pójdziemy spac! - zarządziła roześmiana xd