- ah tak, ale wiesz, jest już w sumie bardoz bardoz późno, jak ktoś cie porwie, będę miał cię na sumieniu, a potem jeszcze twoi rodzie mnie będą za to ganiali, że nie dbam o byłą żonę i w ogóle! - powiedział z uśmiechem i tylko oblizał usta. - nie jesteśmy małżeństwem, nic dalej nie pamiętam, a co, zrobiłem ci coś jeszcze? jak tak, to z góry przepraszam, byłem kompletnie pijany i niezbyt dobrze pamiętam moje monologi - westchnął głośno i tylko zaciągnął się jej papierosem.