natalie

wybacz ze tak późno. natalie prawdopodobnie musiała w tym momencie odrobinę odlecieć. rozchyliła bardziej nogi i zaczęła jęczeć. zbliżała się do malutkiego orgazmu i brakowało jej tylko namiętnego pocałunku. spojrzała w jego stronę ale wcale się do tego nie zabierał- pocałuj mnie- powiedziała mając nadzieje ze spełni jej prośbę.

pokręcił przecząco głową, pozostawiajac ją taką rozpaloną, tuż przed orgazmem i uśmiechając się arogancko, dopił swoje brandy, po czym zsunął bokserki i wszedł ponownie w natalie. poruszał się w niej teraz wolno, acz stanowczo i całował jej usta, a ona pewnie miała kilka ograzmów i doszedł do jej punktu G, a wtedy i on dostał orgazm.

pewnie oboje mieli tej nocy jeszcze kilka cudownych orgazmów i na pewno jeszcze to powtórzą ale ja muszę iść. niestety. paa <333

pa. ;x

stał pod jej drzwiami, stukając łagodnie boczną stroną pięści w drzwi i czekał aż otworzy, poprawiając kołnierzyk swojej, pomiętej koszuli, bo nie miał czasu jej wyprasować, która miała kolor spranego błękitu. rękawy miał podwinięte i rozpięte pierwsze dwa guziki, mr. ;x miał dla natalie jakieś czekoladki, które kupił po drodze w cukierni? ;d

podchodząć do drzwi przejrzała sie szybko w lustrze i stwierdziła że mogła by wyglądać lepiej. oworzyła drzwi i przyjrzała mu się. kupił czekoladki, bez sensu ale bardzo miło. uśmiechnęła sie na widok jego pomiętej koszuli. zawsze jej się podobał taki niechlujny styl- w australii widziałam cię cały dzień. wiesz jak jest mi cieżko się odzwyczaić?- poskarżyła mu się na przywitanie

uśmiechnął się seksownie i dziarsko, wchodząc do mieszkania i zamiast dać jej te czekoladki, to położył je na jakiejś półce, która stała w korytarzu, po czym zamykając drzwi, kopnięciem nogi, przysunął się do niej i obejmując ją w talii, pocałował ją namiętnie, wkładając rękę pod jej koszulkę. chciał nawet zaproponować, żeby zamieszkała z nim, ale ten pomysł szybko mu wywietrzał z głowy, bo przecież mieszkał z blanche, z którą tak btw nie miał kontaktu i trochę się o nią martwił, ale to zbytnio nie będzie mu przeszkadzało w miłym spędzeniu czasu z nat. ;x

oddała mu pocałunek wodząc przy okazji palcami po jego kręgosłupie. zastanawiała się czy znowu skończą w łóżku... albo na podłodze co by ją wcale nie zasmuciło, a wręcz przeciwnie. odsunęła swoją twarz od jego i uśmiechnęła się- lubię takie powitania- oświadczyła tylko po to żeby rozeznać się jak bardzo rainer był napalony.

- mógłbym powiedzieć, to samo. - odrzekł, po czym łagodnie przyparł ją do ściany, całując jej szyję i obojczyk, i powrócił do jej ust, które smakowały wiśniowym błyszczykiem. ;x ściągnął jej koszulkę i złapał za pośladek, dość mocno ściskając. był dość napalony, bo przecież nie widzieli się parę dni, co dla rainera było całą wiecznością!

strasznie ją przygnęłabiał fakt że musiała kilka dni z rzędu odmawiać sobie spotkania z rainerem, bo miała do załatwienia jakieś głupoty a jeszcze on nie mógł ze dwa razy się spotkać, ale może teraz jakoś sobie to odpracują. uśmiechnęła się odrobinę co musiał zauważyć bo w końcu ją całował. przycisnęła go do siebie i zaczęła go całować coraz szybciej. ściągnęła jego koszulę i zaczęła całować jego szyję schodzać coraz niżej.

kiedy całowała jego tors, on rozpinał guzik u spodni natalie,, uprzedno pozbywając się stanika, który rzucił gdzieś w kąt korytarza i pewnie go nie znajdzie, ale czujne oko jej matki, kiedy przyjdzie ją odwiedzić, wyhaczy ów i będzie krzyczeć. ;c muskał wargami jej szyję, jednocześnie zsuwając z jej tyłka spodnie razem z figami w żółte słonie! xd

żółte słonie są niesłychanie erotyczne xd rozpięła jego spodnie i kopnęła je gdzieś w drugi kąt przedpokoju. włożyła dłoń do jego bokserek i zaczęła masować jego jądra całując go przy tym namiętnie w usta. jak kolwiek niesmacznie by to nie brzmiało nie znalazłam lepszego opisu. potem uśmiechnęła się do niego uroczo i ściągnęła kolorowe bokserki nawet nie patrząc co na nich było.

pewnie smerfy, a tam gdzie kończyły się kuziczki dwa, to leżała smerfetka z otworzoną buzią! xd uniósł ją w górę, a ona pewnie oblotła jego biodra nogami, coby było wygodniej i masując jej piersi oraz namiętnie całując, wszedł w nią dość ostro, jak i równie ostro poruszał się w niej, rozpaliła go tym pobudzaniem przyjaciela.

zamknęła oczy i zaczęła cicho jęczeć. czuła ze uderza bidrami o ścianę ale nie przeszkadzało jej to, ponieważ czuła się wspaniale właśnie tu i teraz. objęła go mocniej nogami i przysunęła sie do niego bliżej całując namiętnie i na ten czas niepozwalająć mu z siebie wychodzić. wybacz ze tak krótko ale musiałam sprawidź coś dla matki

i pewnie kochali się dość ostro, a kiedy oby dwoje podochodzili, wszyscy byli heppy, bo ja idę. ;c pa. ;x

dość szybko znalazł się pod jej drzwiami, dzięki taksówce i łaskawym drogą oraz kierowcą, którzy nie tworzyli korków. zapukał do drzwi, a jego myślach przesówały się literki ostatniego sms'a natalie, a mianowicie: "teraz mam się równie dobrze [...]". najbardziej zastanawiało rainera słowo: "teraz", toteż trochę niecierpliwie czekał, aż natalie otowrzy.

zabij mnie.. mam taki zapłon że łooo x///
podeszła szybko do drzwi. nie powiem zeby nei czekała na niego. pewnie się stęskniła. otworzyła drzwi i uśmiechnęła się na widok swojego chłopaka- cześć, stęskniłam się- nie wiem o co rainerowi chodziło że sie tak przejmował tym 'teraz' ale jak masz jakiś plan to prosze bardzo xd

aj kil ju! xd
rozejrzał się do okoła, sprawdzając czy pewnie, jakaś z starszych sąsiadek, nie podgląda, po czym uśmiechnął się seksownie i przyciągnął do siebie pudełko, które stało z boku, tak żeby natalie w pierwszym rzucie go nie zobaczyła. wszedł razem z nim do mieszkania, po czym postawił je przy ścianie, odwracając się do natalie i całując ją w sam środek ust. - dla ciebie. - wymruczał, wzkazując głową na pudełko i oparł się o ścianę, mrużąc oczy i zastanawiając, czy piesek, który tam się kryje spodoba się natalie. ;d

jeeeej! pieees! <333
dziwiła sie kiedy zobaczyła pudełko które na pocżatku przed nią ukrywał ale postanowiła nie zadawać głupich pytań typu 'oh! co to takiego' tylko zamknęła drzwi za nim i za pudełkiem. znajac ich wcześniejsze skłonności do uprawiania miłości fizycznej, pewnie się obawiała że może tam być cos niecenzuralnego. jednak kiedy coś się w środku poruszyło nie mogła wytrzymać i szybko otworzyła pudełko. a w środku był mały piesek rasy ... który patrzał na nią biedny i skołowany bo nie wiedział wtf- jezuu, rainer! on jest śliczny- powiedziała jak mała dziewczynka za co pewnie bedzie się wstydzić kiedy to sobie przypomni- dziękuję- powiedziała i rzuciła mu się w ramiona całując namiętnie w podzięce.

to pewnie był jakiś rasowy, duży pies, ale wcale nie wilk. xddddddd
uśmiechnął się do niej podczas pocałunku, zadowolony iż pies jej się podoba, po czym przejechał trochę zimnym nosem, po policzku natalie i spojrzał przez jej ramię na psa, który bacznie, acz trochę niepewnie im się przyglądał. - nie ma jeszcze imienia. - stwierdził, przenosząc wzrok z psa na natalie i uśmiechnął się do niej kącikowo, zakładajac pasmo jej włosów za ucho.

ja chce takiego miłego pomarszczoneee jak w reklamie garniera był kiedyś. przy okazji- jak powiedziałam nique że rainer dał natalie psa to wiesz co ona stwierdziła?!?! że to nudy i nastawiała się ze moze to pierścionek zaręczynowy. głupiaaa! xdd
odwróciła się w stronę zwierzęcia- nieee. ja nie mam dobrych pomysłów. nie chce mu życia zmarnować- powiedziała marszcząc nos bo nie miała pomysłu jak go nazwać. a tym bardziej ja, jedyne co mi przychodz do głwoy to nylon jak ta gazeta i materiał. spojrzała na niego z niepewną miną- nie wieeem- powtórzyła wrecz marudząc

też chciałam takiego, ale już nie chcę. xd a nique powiedz, żeby się wypchała, i że to wcale nie jest pierścionek zaręczynowy, bo my rozsądne ludzie. xdddddd
uniósł w górę jedną brew z nadzieją, że natalie nie chcę, żeby on wymyślił imię dla psa, bo wtedy owe zwierzątko było by dopiero skrzywdzone. ;c - w takim razie zostanie bezimienny. - stwierdził, śmiejąc się całkiem przyjaźnie, po czym cmoknał nat. w czoło. nie chciał stać już w korytarzu, toteż pociągnął ją do salonu, gdzie usiedli na kanapie, a piesek podbiegł do nich, próbując się wdrapać na sofę, ale z racji, iż był mały, to w ogóle mu to nie wychodziło.

powiedziałam ze jest głupia. z tego miejsca ja pozdrawiam i mówie ze ejstem oburzona. pies jest fajny!
usiadła obok rainera i wzieła psa na ręce bo biedny by sam nie dał rady- więc jest bezimienny- zdecydowała i podniosła go do góry. tak jak to sie z psami albo królami lwami robi- jest cudowny- powiedziała i pocałowała rainera w policzek. oczywiscie uprzednio odstawiajac psa na kanapę- będę musiała mu kupić jedzenie i takie tam- stwierdziła w końcu. muszę zaraz lecieć x///

więc, posiedzieli jeszcze, pogawędzili na temat psa i nie tylko, po czym rainer pewnie został, ale niekoniecznie się kochali! ; o i pa! ;x

paa <3