zmarzł jej tyłek, więc wstała i pobiegła w stronę mieszkania iana nie zważając na trąbiącą taksówkę. właściwie to nie wiedziała co chce mu powiedzieć, na pewno nie wybaczyć, w końcu to kristen. zauważyła go siedzącego na ławce, więc podeszła i stanęła nad nim dysząc cicho bo w końcu bieg w szpilkach to sztuka i ciężki sport!
oho! pewnie od razu wstał! straszne dreszcze mu po plerach przeszły. - przepraszam, naprawdę, wybacz. to był taki przypływ emocji, nie chciałem cię obrazić, wybacz. - bla bla bla. zaczął tę swoją paplaninę +przeprosiny. próbował ją przytulić. - przepraszam. - wyszeptał.
kristen
Liczba postów : 384 Join date : 06/07/2009 Age : 33
odeszła krok do tyłu uniemożliwiając mu przytulenie jej, w końcu była na niego zła i w ogóle, nie? kiwała coś głową niezrozumiale, nie mogła wykrztusić ani słowa. chyba znowu zaczęła płakać ale nie zwracała uwagi na pojedyncze łzy lecące po jej policzkach. wpatrywała się jak zaczarowana w jego oczy i zw.
- słuchaj, nie chciałem żebyś szła, wkurzyłem się, nie wiem po co. przecież ty po prostu nie chciałaś się zmuszać do całowania, ani ja tego nie chciałem, wybacz.- dobra zrobi wiochę ale chce by mu wybaczyła, ukląkł przed nią i pocałował ją w dłoń nim ją wyrwała. xdddddddddddddd ook
kristen
Liczba postów : 384 Join date : 06/07/2009 Age : 33
uśmiechnęła się wolno spoglądając na iana. -wstawaj wariacie-powiedziała spoglądając na niego znacząco. postukała obcasem o asfalt otulając się ramionami bo zimno było a ona w samej letniej sukieneczce, noo.