Oh, hello my Denmark!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 piszemy bajkę !

Go down 
+8
natalie
muse
paula
mathilde
madison
blanche.
santiago
marcus
12 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
marcus

marcus


Liczba postów : 521
Join date : 13/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyWto Cze 30, 2009 4:40 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i
Powrót do góry Go down
marcus

marcus


Liczba postów : 521
Join date : 13/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyWto Cze 30, 2009 4:45 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to
Powrót do góry Go down
marcus

marcus


Liczba postów : 521
Join date : 13/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyWto Cze 30, 2009 4:54 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać.
Powrót do góry Go down
santiago

santiago


Liczba postów : 50
Join date : 04/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 04, 2009 6:19 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa.
Powrót do góry Go down
blanche.

blanche.


Liczba postów : 594
Join date : 01/07/2009
Skąd : rodem z nieba.

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 04, 2009 7:02 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za
Powrót do góry Go down
madison

madison


Liczba postów : 753
Join date : 10/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 04, 2009 7:13 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek
Powrót do góry Go down
blanche.

blanche.


Liczba postów : 594
Join date : 01/07/2009
Skąd : rodem z nieba.

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 04, 2009 7:16 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
Powrót do góry Go down
mathilde

mathilde


Liczba postów : 151
Join date : 30/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyWto Lip 14, 2009 11:00 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i
Powrót do góry Go down
paula

paula


Liczba postów : 148
Join date : 15/06/2009
Age : 34
Skąd : barcelona.

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyWto Lip 14, 2009 11:01 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak
Powrót do góry Go down
muse

muse


Liczba postów : 59
Join date : 16/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySro Lip 15, 2009 10:41 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna
Powrót do góry Go down
natalie

natalie


Liczba postów : 233
Join date : 10/06/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptyPią Lip 17, 2009 7:07 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 9:40 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:33 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:36 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:38 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:39 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:42 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:43 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:45 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 10:54 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 11:02 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i eustachym motyką, pili wódkę litrami dopóki
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 11:08 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i eustachym motyką, pili wódkę litrami dopóki nie wróciła ich mama i zabrała wódkę, razem z lodem. dzieciaki się rozpłakały, a dziadek dziwnie się na nich spojrzał gdyż
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 11:19 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i eustachym motyką, pili wódkę litrami dopóki nie wróciła ich mama i zabrała wódkę, razem z lodem. dzieciaki się rozpłakały, a dziadek dziwnie się na nich spojrzał gdyż miał w zwyczaju pić wódkę razem z dzieciakami. do ich mieszkania zapukał kosmita, który chciał porwać jedno dziecko i butelkę polskiej wódki ponieważ
Powrót do góry Go down
mike

mike


Liczba postów : 110
Join date : 01/07/2009
Age : 34

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 11:23 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i eustachym motyką, pili wódkę litrami dopóki nie wróciła ich mama i zabrała wódkę, razem z lodem. dzieciaki się rozpłakały, a dziadek dziwnie się na nich spojrzał gdyż miał w zwyczaju pić wódkę razem z dzieciakami. do ich mieszkania zapukał kosmita, który chciał porwać jedno dziecko i butelkę polskiej wódki ponieważ chciał utożsamić się z ich krajem. aż tu nagle balonik spadł na ich dom i królewna z kolegą
Powrót do góry Go down
david

david


Liczba postów : 522
Join date : 07/07/2009

piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! EmptySob Lip 18, 2009 11:25 pm

drapiąc się za uchem, siedział na kamieniu, przy czerwonej, zakurzonej drodze i czekał na zupełnie idealnego czerwonego kapturka. gdy ten zaraz nadszedł, podbiegł do niego, kradnąc mu całusa i uśmiechając się łobuzersko, a czerwony kapturek na to : Ej, chłopcze pięknie malowany, jakim prawem skradłeś mi całusa, ja niewinne dziewczę przecież przeżyję teraz katuszę, gdy mama wraz z wilkiem się o tym dowiedzą - a powiedziawszy te słowa, przycupnęła na trawie i zaczęła szlochać. Wtem zaraz nadszedł gajowy, który niósł ze sobą ogromną strzelbę, która i tak nie działała, gdyż kiedyś pożyczył ją śpiącej królewnie, bo ona nieobeznana chciała się zastrzelić i tak wyszło że już nie działa. ujrzawszy płaczące dziewczę, wyciągnął stertę chrustu, którą to stertę podpalił i zajął cię przesyłaniem znaków dymnych do siedziby ef-bi-aj aby przysłali oddział komandosów d/s ryczących dziewcząt, po czym schował się za wielkim głazem, który jednak nie był dostatecznie wielki, dlatego też zza owego kamienia wystawała zielona czapeczka gajowego. w tym czasie biedny, czerwony kapturek, zmienił swój kapturek na fioletowy, bo czerwony od łez już przemiękł. po chwili dziewczynka wstała i ujrzała wystającą znad głazu czapeczkę gajowego, zieloną, dokładnie taką samą jaką nosiła jej koleżanka z innej bajki
czyli kopciuszek, który właśnie sobie szedł powoli jedząc piękne zielone jabłuszko, zatrute przez niezłą macochę mieszkającą w wielkim wieżowcu na przeciwko wielkiego kamienia, który był tak na prawdę księciem zamienionym dzięki jakiemuś głupiemu zaklęciu. macocha codziennie rano księcia sobie oglądała i całowała, kiedy miała okazję. kiedy wychodziła, mijała się z inną królową, tym razem była to królowa sisi razem z różowym i puchatym jak wata cukrowa chomikiem. którego z resztą prowadzała na smyczy. taka z niej była ekscentryczna królewna, bo faktycznie odebrano jej już dawno tron, ale z racji przyzwyczajenia, po prostu już tak się to utarło. kochała przeglądać się w lustrze, aż kiedyś zobaczyła strasznego wielkiego zielonego goblina, który okazał się być jej mężem. smutna historia, aż księżniczka z tego wszystkiego wzięła i się postrzeliła w nogę, ale chyba niezbyt miała cela, to tylko uderzyła głową w drzewo. tak, znalazł ją jednooki morderca, który zaproponował jej przygodę jej życia, czyli po prostu obrabowanie tutejszego banku. po części było to niemożliwe, gdyż tak naprawdę nie było tu rzadnego banku. postanowili więc przelecieć się w kolorowym baloniku, pożyczonym od siedmiu krasnoludków, które właśnie przewoziły nim wielkie pluszowe penisy, które skupowały na ukraińskim rynku, a potem sprzedawały je u ruskich na wielkim placu zwanym też chyba kreml, czy jakoś tak. kiedy tylko wznieśli się w górę od razu jednooki morderca chciał uciąć jej ucho żeby oprawić sobie je w ramkę i zjeść jej jabłuszka razem z chrzanem. rzuciła się na niego mała kobietka o imieniu zosia i zaczęła wyrywać mu włosy, które pachniały grzybami i mlekiem ponieważ nie mył ich od tygodnia, kiedy zosia poczuła ten smród, spadła z balona i się zabiła. natomiast siedmiu krasnoludków od rana piło wódkę razem z kotem garfieldem i eustachym motyką, pili wódkę litrami dopóki nie wróciła ich mama i zabrała wódkę, razem z lodem. dzieciaki się rozpłakały, a dziadek dziwnie się na nich spojrzał gdyż miał w zwyczaju pić wódkę razem z dzieciakami. do ich mieszkania zapukał kosmita, który chciał porwać jedno dziecko i butelkę polskiej wódki ponieważ chciał utożsamić się z ich krajem. aż tu nagle balonik spadł na ich dom i królewna z kolegą wylądowali na krasnoludkach zabijając najmniejszego. papa krasnoludków bardzo się zdenerwował, chwycił za żelazko i
Powrót do góry Go down
Sponsored content





piszemy bajkę ! Empty
PisanieTemat: Re: piszemy bajkę !   piszemy bajkę ! Empty

Powrót do góry Go down
 
piszemy bajkę !
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Oh, hello my Denmark! :: O f f - t o p :: Spamik-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje