jackie.

Przyszli do niej co było oczywistym wyborem dla Wolfa. Zawsze chciał mieć tą możliwość 'ucieczki'. Przecież ze swojego domu nie śmiałby nikogo wyrzucać w razie gdyby plany się skomplikowały. Gdy tylko weszli objął ją w talii i przyciągnął do siebie.
- Więc pokaż na co cię stać. - uśmiechnął się kącikowo muskając nosem jej policzek i kość policzkową jednocześnie wdychając zapach jej perfum

zarzuciła mu ręce na szyję i zaczęła go namiętnie całować. wodziła językiem po jego podniebieniu, nie była w ogole jakas delikatna, nie chciała się bawić z nim w kotka i myszkę. dla niej był jej kolejną zdobyczą, która sobie pójdzie, nie będzie w tym wszystkim płakania w poduszkę, czy czegoś jeszcze właśnie innego. przykleiła się do jego ust. - wiele potrafię. - powiedziała seksownie.

- Nigdy w to nie wątpiłem. - A znamy się jakieś 30 min, chciał dodać ale postanowił nie marnować czasu na jakąś gadkę szmatkę. Ściągnął z niej w drodze do kanapy bluzkę i natychmiast zabrał się do rozpinania jej spodni. Nie skończył , ponieważ żeby szybciej dostać się na kanapę,która wyglądała dość komfortowo do igraszek, uniósł ją tak by go oplotła nogami.

przylgnęła do niego całym ciałem, zdejmując z niego koszulkę i jakieś spodnie, które i tak jej nie były potrzebne. całowała go bardzo namiętnie, i nie przestawała drapać go po plecach, karku i to zupełnie dla jego przyjemności. uśmiechała się bez przerwy, i tylko poddawała się każdemu jego ruchowi, wygięła się w jakiś koci łuk też. przymnknęła oczy i zagryzła wargi.

Całował jej szyję, obojczyk, dekolt, piersi zdejmując przy tym jej stanik. Nie męczył się długo z zapinką. Miał zręczne palce, zresztą miał wprawę w tego typu czynności. Językiem muskał jej brzuch i pępek po czym zsunął z jednego biodra jej majtki

& kochali się, bo nie mam weńcza, a on poszedł ;x

no to przyszli do jej mieszkania. tony bywał tu już pewnie nieraz, więc zdjął tylko jakieś fajne buty i od razu usiadł sobie na kanapie, pewnie czuł się jak u siebie.
- dawno u ciebie nie byłem - pokiwał głową i rozejrzał się po salonie, chyba nic się nie zmieniło, odkąd był tu ostatni raz.

zdjęła kardigan i buty na obcasie i od razu poszła do niego i nawet koło niego usiadła. - masz na coś ochotę? wódka, coś mocniejszego, coś lżejszego, cokolwiek? - zapytała patrząc na niego i opierając się łokciem o kanapę. w sumie nie miała ochotę na nic po tym winie, może na małą rozmowę z tonym o tym wszystkim, a może i nawet nie miała ochoty na rozmowę, prawda.

- niee, dzięki - pokręcił głową, zastanawiając się, czy 'mam ochotę wyłącznie na ciebie', nie zabrzmiałoby głupio, no cóż. zauważył, że jest taka zmęczona, znaczy, że nie ma na nic ochoty, pewnie czytał w myślach, wow. - eej, nie przeszkadzam ci, co nie? - upewnił się.

w jego szczególnie wykonaniu nie zabrzmiało by to na pewno głupio, wiadomo, uwielbiała do. uśmiechnęła się do niego i spojrzała na niego, prosto w oczy. - a wyglądam na zmęczoną, albo na śpiącą, co tony? przyjrzyj mi się bardzo bardzo dobrze. - powiedziała zbliżając się do niego i prawie że ich usta się stykały i przez to widziała go bardzo dobrze, nawet znacznie lepiej niż zwykle xd

pomyślał sobie, że jackie go prowokuje, ale nawet mu się to podobało.
- nie wiem, chyba nie - powiedział i cmoknął ją w środek ust, tak przez chwilę, jakby na przywitanie, czy coś w tym stylu.

uśmiechnęła się do niego bardzo szeroko i spojrzała mu w oczy. delikatnie ujęła twarz w swoje ręce i pocałowała go, ale całkiem miło i przyjemnie, nawet z języczkiem. może i go prowokowała, ale to było bardzo dobre prowokowanie, nie całowali się jeszcze, więc jakby z lekka to było nowe dla niej doświadczenie. ale i tak dobrze całował ;d

objął ją w talii, przysuwając bliżej siebie i nie przestając całować. oderwał się od niej tylko na chwilę i się zaśmiał.
- no wiesz, jackie, nie spodziewałem się tego po tobie - wymruczał w jej usta i znów ją pocałował, już o wiele bardziej zdecydowanie.

oderwała się od niego tylko na chwileczkę i wplotła swoje palce w jego włosy, delikatnie drapiąc go też po karczku, zupełnie jak jakiegoś kota. - ale wiesz, nawet bardzo dobrze całujesz. a przecież mówiłam, że muszę dać coś z siebie, nieprawdaż? więc daję całą siebie i tylko siebie. - powiedziała w jego usta i usiadła mu na kolanach, całując nadal.

wymruczał tylko jakieś 'mhm', bo nie miał ochoty się od niej odrywać. błądził rękoma po jej plecach, szukając jakiegoś zamka od sukienki, zakładając, że ma sukienkę. w końcu znalazł i zsunął go w dół, bo miał wrażenie, że jackie nie będzie miała nic przeciwko, prawda.

nie miała nic przeciwko, tym bardziej, że miała na niego cholerną ochotę. pocałowała go jeszcze raz, i bez zastanowienia zdjęła z niego koszulę, a potem zajęła się zaś obcałowywaniem jego torsu, który pewnie widziała nie po raz pierwszy, bo kiedyś widziała go, jak on właśnie wychodził od niej spod prysznica, ale zawsze patrzyła na niego inaczej, nie jako obiekt właśnie pożądania. więc, delikatnie drapała go po karku i było fajnie ;x

położył ją jakoś na sofie, sam nachylając się nad nią. ściągnął jej sukienkę, całując jej szyję, ramiona, usta, obojczyki i takie tam bajery. wsunął rękę pod jej plecy, szukając zapięcia od jej stanika zupełnie na oślep, bo cały czas ją całował, prawda.

zabrała się za rozpinanie jego rozporka, ale niezbyt trudno jej to poszło, więc jak tylko właśnie uporała się z jego spodniami, zdjęła je do kolan, ale bokserek jeszcze nie zdjęła. wsunęła rękę w jego bokserki, żeby był jeszcze bardziej zadowolony z właśnie takowych przyjemności, ona sama mu załatwiła dodatkową stymulację, prawda.

wreszcie pozbył się jej stanika i odrzucił go gdzieś w kąt, może wylądował na żyrandolu, czy coś takiego. ;d pewnie sprawiało mu przyjemność to, co robiła jackie, więc jego oddech stał się jakiś cięższy. pozbył się jej majtek i swoich bokserek, po czym pewnie w nią wszedł, całkiem delikatnie w sumie.

wydała z siebie pomruk zadowolenia, było jej cholernie dobrze, więc wymamrotała coś całkiem przyjemnego do jego ucha, zapewne to było, że go uwielbia. jej ręce wędrowały po jego plecach, nic ją nie krępowało, w końcu teraz oficjalnie mieli romans razem, i nie bała się tego, nawet nie bała się zbudować z nim związku. odchyliła do tyłu głowę i przymknęła oczki.

bo on jest taki słodki i uroczy, że nie sposób bać się związków z nim, przeciwnie. xd więc posuwał ją całkiem miło i takie tam, aż w końcu pewnie oboje doszli, mhm. pewnie założył swoje bokserki i usiadł gdzieś obok niej, przyglądając się jej z zachwytem.

założyła jego koszulkę i swoje majtki, żeby nie siedzieć na golasa, prawda. patrzyła się cały czas na niego i mierzwiła delikatnie jego włosy. robiła to z niebywałym uśmiechem, bardzo jej się to wszystko podobało. - jej, tony, cholernie było mi dobrze. jest mi bardzo dobrze, szczególnie z tobą - powiedziała z uśmiechem.

odgarnął jej włosy z oczu i zapalił papierosa.
- wiesz, chyba nigdy bym się tego nie spodziewał - pokręcił głową, zaciągając się dymem. - serio, zawsze byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i w ogóle - objął ją ramieniem i spojrzał jej w oczy. - jesteś boska - pocałował ją w nos.

uśmiechnęła się całkiem przyjaźnie do niego i pogłaskała go delikatnie po policzku a potem zabrała mu papierosa i zaciągnęła się nim. przez chwilę mu się jeszcze przyglądała i to z uśmiechem, było jej całkiem miło. - oh, no ale widzisz, los spłatał ci całkiem niezłego figla. a mówiłam, że nie istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną? - zaśmiała się milutko.