Przyszła jesień. Czas zawirowań i siedzenia w cichym zakątku bibliotek. Imprezy i prywatki stały się naprawdę rzadkością. Nie dziwi mnie to. Chociaż, niektórzy mają ciągłą imprezę zamiast nudnego siedzenia w domu. O kim mowa? Zaraz się przekonamy, nikt z was nie jest taki grzeczny na jakiego się wydaje!1. Jesienna zawierucha, czyli uwaga na facetów.
Bianka, bo od niej zaczniemy, można powiedzieć, że najwięcej zamieszała. Bo czyż to nie słodkie, była ostatnią dziewicą na świecie, aż do czasu. Aż łezka się w oku kręci. Kiedy to zabrała się za spotykanie się z niejakim
Charlesem, chyba oszalała. Nie wiem co ona w nim widzi. Chyba to, że ma takie duże uznanie plus bogatego tatusia. Poleciała na jego pieniądze, ach. Taka miłość się nie zdarza. A Charles nadal udaje że nie ćpa. Hm, serio?
Następna ofiara losu, to
Amanda. Bo czyż nie daje do myślenia to, że podrywa jakiś licealistów? Chyba ma jakiś kompleks tatusia, albo swojego brata, nie wiadomo.
Clyde świata poza nią nie widzi, ale ona nie jest aż taka fajna i kolorowa, jak to się wydaje. Po ostatniej wizycie w rodzinnym domu, nie pamięta połowy swojego wyjazdu.
Charlesowi i
Lane gratulujemy siostry. A Clydowi dziewczyny.
Ian i
Kirsten za to przeszli samych siebie. Ona nie chce, on za to za bardzo. Ona ma jakiś problem, płaczą, wysyłają sobie esemesy. Normalnie jak telenowela brazylijska. A nie, przepraszam. Kopenhaska. I to wszystko dzieje się w środku miasta, pewnie ludzie mieli niezły ubaw. Włącznie z Ciocią Plotkarą. Nieźle się uśmiałam.
Caroline i
London. No to jest dopiero majstersztyk. Bogaci i młodzi, ale nienawidzą się za to konkursowo. Aż się z tej radości pieprzą pod ścianą. Mało jest w Kopenhadze takich ludzi, Londonowi i Caroline gratulujemy więc doskonałej współpracy, jestem wam wdzięczna za tak doskonałą rozrywkę. Z buziaczkami przesyłam kwiaty.
W życiu naprawdę zdarzają się niespodzianki. Ale takie właśnie dostąpił szanowny pan
Sidney, brat niejakiego
Disneya ( tak, to ten kolejny od Amandy). Sid spotkał na swojej drodze ( pod Tesco) niejaką
Katterine, tak sama na siebie mówi. Cóż, może ma jakieś rozdwojenie jaźni, czy coś? Nie będę tego rozważała. Ona się w nim zakochuje, ucieka, z rozrywkowej dziewczynki staje się szarą myszką. To przykre, coraz mniej mamy takich ludzi. Ach!
2. Sprawy mniejsze, lecz też ważne!
Aurelia, następna dziewica ostatnia w kosmosie, jedna z nielicznych, skompromitowała się przed niejakim
Brooklynem. Dość ciekawa sytuacja, nieprawdaż? Hm, cóż, wypadałoby jednak zastanowić się nad doborem partnera. Albo raczej partnerki. Dla Brooklyna.
Cinnamon i
Marcel znowu razem. Słodkie, nie? Aż do bólu.
Carly lata za
Pontusem, wodząc go bezprecedensowo za nos. Hm, jesteście aż przesłodko nudni. Ale Ciocia was kocha.
3. Kompromitacja, ups?!
Amanda, wszystko w porządku?
Katty wzięła zaś udział w karaoke.
Hm, co to jest,
Chris?
Marcela chyba też opętało.
Okej,
Olegowi też się udzieliło.
To na tyle, dzieciaki.
Trzymajcie się,
xoxo
Ciocia Plotkara.