bailey stanęła na końcu bardzo długiej kolejki,bo przecież zapowiadali,że teraz ta grypa i inne świństwa.kupiła zapewnie aspiryne i coś na ból gardła,po czym zwróciła się do dłejna,że już ma to co jej potrzeba i w sumie to chyba wyszli przed apteke,bo za dużo tam wirusów i zarazków.-dzięki,że mnie tu zaprowadziłeś,może jakimś cudem dzięki tym lekarstwom stane na nogi.a jeśli ty nie boisz sie,że sie zarazisz to zapraszam do mnie!