Historie moralnego niepokoju

Cześć dzióbki! Ciocia Plo nie próżnuje. Zawsze i wszędzie mam was na oku. Tym razem też o was nie zapomniałam. Kopenhaga to na prawdę fascynujące miejsce, pełne naćpanych blondynek razem z podstarzałymi panami w mercedesach. Wszędzie leją się szampany, a kolor szminki rozpływa się na kołnierzyku polo cudzych chłopaków. Właśnie, sprawdźmy co tam u was!

1. Mamusiu, chyba wychodzę za mąż, czyli sprawy najważniejsze.

Martinique razem z Julienem, już na początku stają się najgorętszą parą sezonu. Może to dlatego, iż to właśnie panna Nique (która podobnież sypia ze swoim starszym braciszkiem, Blainem) powoli staje się nimfomanką i napastuje wszystkich po kolei. Uważajcie chłopcy, ona na prawdę czyha!
Eddie już zaś plasuje się na drugim miejscu, przy boku z cudzą dziewczyną ,(ówcześnie byłą cudzą dziewczyną) Nanou! Spotykają się niby przypadkowo, gdzieś na jakiejś stacji, okazuje się że to przyjaciele z dzieciństwa. Przez dłuższą chwilę ich romans wydaje się nadzbyt idealny, dopóki Nanou nie zdecydowała się być jednak ze swoim byłym, Bastienem. No cóż, nie wiem gdzie ona ma oczy, ale miłość nie wybiera. Ja na twoim miejscu, już dawno bym zwiała do Paryża.
David, nasz ukochany romantyk, który jednak nie potrzebował szczęścia, znalazł się zaraz już w rankingu za Eddiem. Gratulujemy. Zrobił to za sprawą niejakiej Patty. Nie dość, że to ona pierwsza wyznała mu miłość, to na prawdę zrobiła to w kiepski sposób. Jest chyba jakaś niezrównoważona psychicznie, hm. No ale, skoro David odpowiedział jej po jakimś czasie tym samym, później o mało co małej bidulki nie tracąc, cóż. Gratuluję wam, może wam się uda. Jak ona Cię nie zdradzi pierwsza...
Rainer porwał zaś naszą małą słodką i niewinną Natalie do niejakiej Australii. Jeej, jakże romantyczna jest Australia. Kangurki i misie. Wiecie co, a najlepiej to weźcie tam ślub. Szczęścia życzę dzióbki. Tylko potem nie płaczcie, że jest wam ze sobą źle ;*
Vianne, znana tylko z tego, że jest znana, ostatnio podrywa niejakiego przystojniaczka, Philippa. Chodż ze sobą za rączkę i piją kawkę. Czyż to nie urocze? Stawiam swoje własne pióro, że nie przetrwacie tak więcej niż tydzień.
Ikeline, niegdysiejszy obiekt westchnień wielu chłopców z bardzo dobrych domów, wróciła do Kopenhagi i od razu zrobiła wokół siebie wielki szum. Przed nią nie lada wyzwanie, bo do jej łask wrócił niejaki przystojniaczek i kobieciarz zarazem Maxxie. A ona jak głupia poleciała na kilka tanich tekstów. Hm, czyż to nie zastanawiające?
Joy namieszała juz w żuciu wielu mężczyzn, ostatnio widywano ją na przykład z takim Kasprem. Tak sobie pomyślałam, że dobrze, że on nie jest duszkiem, a ona jakąś małą dziewczynką z lizakiem. Pomyślałam, że nawet do siebie by pasowali, nieprawdaż?

Reszta kotków i tak nie miała zbyt dużego udziału w życiu Kopenhagi. Szczególnie tym nocnym ;*
A teraz specjalność zakładu, czyli parę kompromitujących was zdjęć.

2.Uh, kompromitacja!

Heather, czego ty tam szukasz?


Mythoya, yo zią!


Daaaavid zaliczył chyba trójkącik. I już go kochamy, prawda?


Angus zaliczył modową wpadkę.


Lotta powinna przestać się martwić. O Oskara.

To na tyle dziubeczki moje.
xoxo

Ciocia Plotkara

zastanawiała się nad tym wszystkim, tym bardziej nad zdjęciem, prawda!

tylko plotkara zapomniała dodać, że te dwie panie to jego kuzynki!

przeczytała wszystko dokładnie, ale jakoś nieszczególnie się przejęła wzmianką na swój temat. była przecież grzeczna.

nie zrozumiała do końca tego, że niby miałaby uciekać do paryża, szczerze powiedziawszy nie widziała nawet najmniejszego powodu, by to robić, więc pospiesznie odłożyła swojego blackberry ;d

bardzo podobało jej się zdjęcie przedstawiające dejwida!

bo dejwid to miszcz, conie.

miszczuniu xd

ale mythoya rzondzi!

miszcz nad miszczami.

niee, wolę pana dejwa i jego szalony uśmiech xd

baranka też ma ładnego

pan dejw brzmi prawie jak pan dżizys! xd

on ma na imię david, nie dave :cccc

myśląc o założeniu postaci dejwidka kierowałam się tym, że przecież: david-dave-dove. MYDEŁKO DOVE! haha, prosta matma.

nie ma czegoś takiego jak prosta matma, tożto fakt sprzeczny! ;q

rzeczywiście. przecież dwa plus dwa zawsze równa się pięć!

oczywiście! prosta matma czasami istnieje. ale tylko w przypadku davida xd

prosta matma była w czasach 3 klasy, teraz już zupełnie wymarła, nauczyciele ją wybili, sadyści! ;q

no! do trzeciej klasy była prościutka. nawet ostatnio czytałam swoje świadectwo: bardzo dobrze opanowała postawowe działania takie jak dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie w zakresie stu! widzicie, jestem miszczem!

ja też byłam! ale potem dodali ułamki i wszystko się spieprzyło :c

uwaga, cisza na oftop prosze a nie w moim królestwie plotkary xd

załóżmy że jak plo zrobi kolejną plotkę to przestaniemy, prawda?

naveen nie chcą nas tu!

taa, jak tylko wrócę z lublina...xd