pontusek joł.

hejka maleńka jak się dzisiaj miewasz?

pontus, jak mogłeś! to 'staruszko' bardzo, ale to bardzo
mnie zabolało. pewnie teraz popadam w otchłań rozpaczy
i staję się madison z zielonego wzgórza! ; c
nie odzywałam się, bo zapewne z tej mojej starości już prawie oślepłam
i ciężko mi wystukać literki!
mad.

nie, nie żyję.
mój kot mnie wymęczył.

kris.

powiedzmy, że ci wierzę, choć ja i tak wiem swoje.
zawsze byłeś dobry w czarowaniu słowami.
swoją drogą, mógłbyś podzielić się ze mną ową umiejętnością!
tak, musimy się spotkać. koniecznie.
chociażby po to, żebym przywaliła ci torebką za tą obrazę xd.
mad.

dobra. mam cały dzień wolny, tylko dla ciebie!
jak to docenisz, to może i ja będę delikatna! ; d
do zobaczenia.
m.

no co ty, ja?
jak możesz ;d
spotkanie by się przydało, nie?

kris.

jasne, że ciebie pamiętam! prawie przejechałeś mojego jednookiego kota!
i wisisz mi przysługę, prawda?

do zobaczenia w moim łóżku.
nara.

miszel.

myślę, że to świetny pomysł biorąc pod uwagę fakt,
że opróżniłam już całą zawartość mojego barku
i cierpię na niedobór alkoholu we krwi ;x
mad.

porno zdecydowanie do mnie przemówiło!
już jadę.
m.

tak, teraz to już na pewno nie żyję.
i wcale nie przez kota.

kris.