heather

zrobiło mu się najzwyczajniej na świecie przykro, że tak nakrzyczał na heather. objął ją w talii i pocałował gdzieś w głowę. -to ja przepraszam. nie powinienem na ciebie krzyczeć. nie powinienem w ogóle zadawać takiego glupiego pytania. mimo, iż pogodził się z h. nadal czuł się jak skończony idiota.

- nic się nie stało. mam nadzieję, że teraz już wszystko jest jasne - odsunęła się od niego i przelotnie pocałowała go w usta. może i czuł się jak idiota, ale heather i tak go kochała. xd

uśmiechnął się i pocałował ją w głowę-muszę już iść-powiedział zbierając się i wyszedł całując ją na pożegnanie czy coś.

no to pewnie przyszli do niej, bo chyba mieli bliżej.
- napijesz się czegoś? - zaproponowała, bo gościnna była, prawda. ściągnęła buty, bo chyba nie były zbyt wygodne i pociągnęła jamiego za rękę w stronę kuchni, jeśli chciał coś do picia.

-a co masz?-zapytał z zaciekawieniem siadając na jednym z blatów, w nadziei, że się nie zarwie. nie no, nie był ciężki. rozejrzał się wkoło i stwierdzając, ze jeszcze nie był u niej w kuchni. wzruszające, naprawdę ;d

- w sumie nie wiem - wzruszyła ramionami. - kawa, herbata, woda, jakiś alkohol? - spojrzała na niego pytająco, otwierając kolejne szafki. jak tak na niego patrzyła, to w sumie, mimo, że jeszcze nie wyjechał, już za nim tęskniła.

-woda wystarczy-opowiedział uśmiechając się lekko. chyba miał dość alkoholu po ostatniej imprezie, chociaż podobno alkohol nigdy się nie nudzi. wyjrzał przez okno z zamiarem zobaczenia jakiś ciekawych widoków. hm, praktycznie mieszkali w podobnej dzielnicy, nie było tu co oglądać. wrócił więc do przyglądania się heather.

- okej - podała mu szklankę z wodą i usiadła obok niego. - więc wracasz we wrześniu, tak? - upewniła się jeszcze, opierając sobie rękę na jego ramieniu. fakt, nie miała zbyt fajnych widoków za oknem, podobnie jak ja, mam jakieś przedszkole.

a ja mam pizzerię! ;d
-31 sierpnia-uśmiechnął się całując ją w kącik ust. napił się i odstawił szklankę w bezpiecznej odległości od siebie, bo jamie to był zdolny chłopiec i wszystko rozlewał.

- mhm, czyli musimy się spotkać jak tylko wrócisz - uśmiechnęła się i musnęła jego usta swoimi. - okej? - zapytała jeszcze, w razie, gdyby miał coś przeciwko, ale w sumie myślała, że raczej nie. ;d

uśmiechnął się obejmując heather w talii i przysuwając się do niej.
-no jasne-wymruczał jej do ucha całując w policzek.

- będę tęsknić - powiedziała, chyba po raz setny dzisiaj, ale mniejsza z tym. i pocałowała go, pewnie chciała się nim nacieszyć na zapas, jakkolwiek zabawnie to brzmi.

a on o tym wiedział i zamiast jej powiedzieć, że on też będzie po prostu dalej ją całował jedną rękę wciąż trzymając na jej talii.pewnie się przesunął jeszcze bliżej niej jeśli to w ogóle możliwe ;d

pewnie nie musiał jej mówić, bo doskonale to wiedziała. cóż za skromność. ;d wplotła mu palce we włosy, nadal go całując. już chyba nawet zapomniała o tej cholernej plotkarze i o tej całej cherry.

jamie pewnie też zapomniał, jak to on. błądził ręką gdzieś po jej plecach, w pewnym momencie podniósł ją lekko i posadził na swoich kolanach nie przestając całować oczywiście.

no to teraz pewnie złamią blat! ;d nie no, może nie będzie tak źle. objęła go, ciągle oddając pocałunki. blat kuchenny chyba nie należał do najwygodniejszych miejsc, ale raczej było jej teraz wszystko jedno.

no co ty, może nie złamią. a jeśli nawet to odkupi jej! ;d całował ją nadal sięgając jedną ręką do żaluzji i zasuwając ją, zdolny chłopiec. nie chcieli przecież, żeby wszystkie babcie z okolicy miały na nich widok. zaśmiał się cicho mrucząc heather coś do ucha.

też się zaśmiała i kiedy już zasunął te żaluzje, wsunęła mu ręce pod koszulkę, całkiem szybko się jej pozbywając. pewnie przez przypadek strąciła tą szklankę z wodą, ale najwyraźniej się tym nie przejęła, bo tylko jeszcze raz się zaśmiała i wróciła do całowania jamiego.

on pewnie też szybko poradził sobie z jej sukienką, tak, powiedzmy, że miała sukienkę bo jamie lubi sukienki i całował ją schodząc coraz niżej, aż do piersi. i mówił jej ciągle, że ją kocha pewnie. ;d

jakie to słodkie. ;d w takim razie ona ciągle mówiła "ja ciebie też". xdd odchyliła głowę do tyłu, poddając się każdym jego pieszczotom. i zaczęła się mocować z rozporkiem jego spodni, bo chyba się lekko zniecierpliwiła już. xd dzisiaj nadużywam emotek.

tak więc pewnie jej pomógł i zaczął szukać rozpięcia jej stanika, który nie powiem, pewnie miała bardzo fajny, ale jamie stwierdził, że czas się go pozbyć pewnie. ja mam jakąś głupawkę dzisiaj ;d

- kocham cię - wymruczała mu do ucha, bonusowo lekko je przygryzając. potem przylgnęła do niego i zaczęła go całować i jeździć rękoma po jego torsie.
też mam jakąś głupawkę, śmieję się ze wszystkiego. ;d

aha, jamie znalazł rozpięcie i jednym zgrabnym ruchem,a nawet jedną ręką rozpiął stanik i rzucił go gdzieś w kąt. i zw.

chyba miał wprawę. xd zdjęła też z niego zapewne bokserki, no tak. i na pewno było im bardzo przyjemnie i takie inne!