katty

ej, nie mam.
przyjdź i go poszukaj.
może przy okazji dowiem się, gdzie schowałaś moje klucze.

zajebiście!
to może łaskawie podrzucisz mi je - chociażby pocztą - bo nie mam jak wyjść z domu?

no, bądź.
ale weź klucze, kat, cholera jasna.

siemasz, katty!

nic szczególnego, właściwie to piję piwo i oglądam jakiś beznadziejny mecz.
a u ciebie?
stało się coś?

/ zapomniałam o nich xd

no to co się dzieje?
poszukaj dobrze, na pewno je gdzieś zapodziałaś, kat.
mam wpaść?

przecież to tylko mecz, kat.
dwudziestu dwóch facetów, ociekających testosteronem, którzy latają za jedną piłką.
widzę, że nie masz humoru, ja niby też nie.
jutro?

aha, no tak!
w takim razie wykminimy coś pożytecznego na całą niedzielę.
i nie mówie o pakowaniu, to nudne.

skończ :*
trzymaj się, do jutra w takim razie.

cześć katty!!!!!!!
co tam?

właśnie parkuję auto w garażu i zaraz idę porobić coś konstruktywnego.
wpadasz?

ej, to możesz kupić coś dobrego, bo niestety w lodówce mam światło.
i światło.
i powietrze :d
czekam na ciebie w takim razie :)