od zawsze przerażały ją stadiony, a może raczej bardziej kibice. przechodziła jednak tędy, bo wracała od swojego kochanego braciszka, który tradycyjnie nie miał dla niej czasu. rozglądała się, tak na wszelki wypadek, w razie gdyby miał napaść ją jakiś psychopatyczny kibic, ale miała nadzieję, że tak się nie stanie!